Rioja to wino, którego nie da się pomylić z żadnym innym. Ma w sobie słońce północnej Hiszpanii, aromat ciepłej ziemi i pewną dumę, której nie znajdzie się nigdzie indziej. Powstaje z odmian Tempranillo, Garnacha, Graciano i Mazuelo – i każda z nich wnosi coś od siebie: owoc, przyprawę, strukturę, głębię. Rioja dojrzewa w dębowych beczkach przez lata, czasem dekady, zanim trafi do kieliszków. A gdy taka beczka znajdzie się w rękach gorzelnika, whisky zyskuje zupełnie nowy wymiar.
Rioja to nie jedno wino, lecz cała historia. Region rozciąga się wzdłuż rzeki Ebro, gdzie winorośle rosną na gliniastych i wapiennych glebach, a klimat łączy w sobie wpływy Atlantyku i śródziemnomorskiego słońca. To właśnie ta mieszanka daje winom Rioja ich rozpoznawalny charakter: głębię, elegancję i lekko pikantną nutę. Wina te dojrzewają w dębie – często amerykańskim, czasem francuskim – który nadaje im ciepły aromat wanilii, kokosa, tytoniu i słodkich przypraw. To właśnie ten dąb, po opróżnieniu beczek, staje się jednym z najbardziej pożądanych materiałów do finiszowania whisky. Każda beczka ma w sobie echo wina, które w niej dojrzewało.
Whisky dojrzewająca w beczkach po Rioja ma w sobie niepowtarzalny balans. Z jednej strony zachowuje jęczmienną czystość i delikatny charakter destylatu, z drugiej nabiera wyraźnie winnego tła. W zapachu pojawiają się nuty wiśni, czarnej porzeczki, śliwki i suszonej żurawiny. Do tego dymne echo dębu, ciepły dotyk wanilii i odrobina przypraw. W smaku whisky staje się pełniejsza, bardziej jedwabista. Ma w sobie miękką taninę, lekko kwaskowy owoc i delikatną, winno-karmelową głębię. Finisz jest długi, suchy, ciepły – z posmakiem drewna, skóry i czerwonego wina.
Gdy taka beczka trafia do gorzelni, whisky zaczyna z nią dialog. Przez pierwsze miesiące wciąga resztki wina z wnętrza drewna, potem przejmuje jego duszę – owocowość, głębię, odrobinę tanicznej suchości. W dobrych rękach efekt jest zdumiewający: whisky staje się cieplejsza, bardziej okrągła, z aromatem czerwonych owoców i cichego echa hiszpańskiego słońca.
Taka whisky najlepiej smakuje degustowana w spokoju. Wystarczy chwila w kieliszku tulipanowym, by uwolnić aromaty wina i drewna. Whisky z beczki po Rioja dobrze znosi odrobinę wody – otwiera się, łagodnieje, nabiera aksamitności. To whisky, którą warto pić wieczorem, powoli, w dobrym towarzystwie albo w ciszy.
Whisky z beczki po Rioja ma w sobie coś więcej niż smak - emocje! Ciepło, które przypomina o południowym słońcu, i głęboki spokój dojrzewania w kamiennych piwnicach. Nie jest to whisky do szybkiego picia. To trunek, który lubi rozmowę, wieczorne światło i powolne tempo. Dla niektórych to whisky romantyczna, dla innych – po prostu mądra. Ale dla wszystkich ma jedno wspólne przesłanie: że warto dać jej czas, bo każda minuta przynosi coś nowego.
Zaskakująco dobrze sprawdza się przy jedzeniu. Jej taniczny profil i owocowość czynią ją wdzięcznym partnerem dla czerwonych mięs – steków, jagnięciny, dziczyzny. Świetnie komponuje się też z twardymi serami i deserami z ciemnej czekolady lub suszonych owoców.
To nie jest whisky dla każdego. Sięgną po nią ci, którzy szukają w trunku nie tylko smaku, ale także nastroju. To wybór dla ludzi, którzy potrafią docenić równowagę między siłą a subtelnością, którzy lubią, gdy whisky ma w sobie ślad czegoś więcej niż tylko słód i dąb. Jeśli ktoś ceni czerwone wina, szczególnie te z charakterem, jak Rioja, zrozumie tę whisky od razu. Spodoba się miłośnikom głębokich, ciepłych aromatów, lekkiej taniny, długiego finiszu. To propozycja dla koneserów, którzy wolą wieczór z kieliszkiem i rozmową niż szybkie toastowanie. Dla tych, którzy lubią smak, który ma historię i duszę. Prym w doborze odpowiednich beczek po winie Rioja do swoich destylatów wiedzie destylarnia Finlaggan. Warto przyjrzeć się również edycją od Ledaig.