Glen Scotia jest jedną z najmniejszych destylarni whisky w Szkocji. Gorzelnia nadal zachowuje wiele ze swojego pierwotnego projektu, w tym fermentory, destylarnię i magazyn sztauerski z lat 30. XIX wieku. Campbeltown, dom destylarni Glen Scotia, niegdyś stolica szkockiej whisky, w której w 1835 roku znajdowało się około 30 gorzelni, dziś mieści jedynie trzy gorzelnie: rodzeństwo Springbank i Glengyle oraz Glen Scotia. Mówi się, że dramy Springbank prezentują klasyczny charakter tego regionu, podczas gdy whisky z asortymentu destylarni Glen Scotia prezentują zupełnie inny wymiar. Mniej torfowe niż Springbank, single malty Glen Scotia są niesamowicie mocne i posiadają wyjątkowo oleistą strukturę. Określanie ich smaków jako morskie nie oddaje sprawiedliwości bufetowi słonego powietrza, które unosi się ze szkła podczas degustacji, ani apetycznemu zasoleniu, które buduje świetne zestawienie z nutami owoców prosto z sadu. Standardowe nuty aromatyczne to cygaro i cytrusy. W zależności od rodzaju użytych beczek – dramy mogą być bardziej orzechowe, gdy dojrzewają w beczkach po bourbonie lub z mocnym wpływem suszonych owoców, gdy odpoczywają w beczkach po sherry.
Najmniejszy dziś ze wszystkich regionów whisky w Szkocji, Campbeltown było kiedyś światową stolicą whisky z ponad 30 destylarniami w mieście. Dziś pozostały tylko trzy – ocalałe gorzelnie to jednak wciąż wielcy gracze w świecie bursztynowych trunków, produkujące jedne z najlepszych słodów w całym kraju. Campbeltown stało się miastem boomu whisky w XIX wieku. Znaleźć można było tam wszystko co potrzebne do produkcji whisky idealnej: pola jęczmienia, torfowiska, wody z pobliskiego Crosshill Loch i węgiel z kopalni Drumlemble w pobliżu Machrihanish do zasilania destylatorów. Campbeltown było tętniącym życiem portem, a wraz z rozwojem przemysłu whisky w Campbeltown popłynęła statkami prosto do Glasgow, Londynu i USA. W latach dwudziestych zamknięto siedemnaście destylarni. Wojny światowe, prohibicja i wielki kryzys w Ameryce przyczyniły się do upadku Campbeltown. Przetrwały tylko nieliczne gorzelnie, w tym właśnie Glen Scotia.
Destylarnia, pierwotnie nazwana Scotia, została zbudowana w 1832 roku przez firmę Stewart, Galbraith & Co, która prowadził ją do 1895 roku. W 1919 roku gorzelnia była jednym z założycieli grupy West Highland Malt Distilleries, skupiającej sześć gorzelni Campbeltown – w tym sposób chciano rozłożyć koszty i ubezpieczyć się przed ewentualnym zamknięciem. W 1924 roku nastały ciężkie czasu dla przemysłu whisky i akurat w tym momencie destylarnia została zakupiona przez Duncana MacCalluma, który założył Glen Nevis. Mimo, że destylarnia musiała zostać zamknięta w 1832 roku to ponownie odpaliła swoje destylatory już w 1930 roku. Zakład trafił w ręce firmy Bloch Bros, która dodała do nazwy słowo „Glen”. Przedsiębiorstwo zachował owłasność do 1954 roku, kiedy to destylarnia została sprzedana kanadyjskiemu gigantowi Hiramowi Walkerowi. Najwyraźniej jednak słód Campbeltown nie był częścią jego planów i 12 miesięcy później zakład znalazł się w rękach blendera A. Gillies & Co. Firma wkrótce stała się częścią Amalgamated Distilled Products Ltd – przedsiębiorstwo skupiło się na produkcji whisky do blendów. Pomimo prac rekonstrukcyjnych pod koniec lat 70., Glen Scotia została zamknięta w latach 1984-1989, a po ponownym otwarciu była stała się własnością Gibson International. Pracowała z przerwami do 1999 roku, kiedy wróciła do produkcji z pełnym personelem. W 2012 roku wprowadzono odnowiony asortyment i skupiono się na produkcji single maltów.
Kim jest Master Distiller, czyli mistrz gorzelnictwa? Dla wielu ludzi ktoś, kto może wejść do dowolnej działającej destylarni, przejąć ją i uruchomić ją na własnych warunkach w ciągu tygodnia. Ten hipotetyczny destylator musi mieć ogromną wiedzę i doświadczenie. Możliwość wejścia do przypadkowej destylarni i sprawienie, by działała w idealnym tempie w ciągu tygodnia, jest trudnym zadaniem dla prawie każdego. Taka sytuacja zdarza się od czasu do czasu, gdy gorzelnicy są proszeni o przejęcie stanowiska po zmianach kadrowych lub gdy firma przechodzi z rąk do rąk. Opłaca się mieć kogoś niezwykle kompetentnego u steru. Taką osobą dla marki Glen Scotia jest obecnie Ian McAlister. Destylacja to skomplikowana mieszanka sztuki sensorycznej, chemii fizycznej, wiedzy inżynierskiej, kontroli jakości i wystarczającej ilości papierkowej roboty. Wszyscy Master Distillerzy to ludzie z talentem do tego zadania. Tytuł Master Distillera nie ma ustalonej definicji i może oznaczać różne rzeczy w różnych firmach. Chociaż rzemiosło gorzelnicze istnieje od wieków w historii, termin „mistrz gorzelnictwa” pochodzi dopiero z XIX wieku, kiedy po raz pierwszy został użyty, aby potwierdzić doświadczenie i wiedzę w zakresie wytwórstwa whisky.
Destylarnia Glen Scotia szczyci się wykorzystywaniem tzw. „small batch process”. Polega on na umieszczeniu słodowanego jęczmienia w kadzi zaciernej, gdzie w ciągu kolejnych ośmiu godzin dodawane są kolejne partie wody. Pierwsza partia podgrzewana jest do 66 stopni, druga zaś do 72.
Brzeczka o temperaturze 22 stopni ląduje w kadziach, zwanych „washback” i tam łączona jest z drożdżami. Po 70 godzinach zostaje przeniesiona do destylatora. Szkockie gorzelnie destylują swoje whisky dwukrotnie. Pierwsza destylacja w Glen Scotia trwa około 9 godzin, do czasu aż ciecz ociągnie odpowiednią moc. Druga destylacja zaczyna wytwarzać tak zwanego „czystego ducha”, który później połączony jest z wodą. Whisky trafia do beczek i dojrzewa w magazynie Dunnage.
Obecny asortyment oficjalnych butelek z destylarni Glen Scotia obejmuje 10-latka, 12-latka, 16-latka, 18-latka i 21-latka. Dzisiejsze oficjalne butelkowanie 12-letniego single malta zastąpiło poprzednią 14-letnią wersję z 2005 roku. Poza podstawowymi wydaniami, w katalogu szkockiej marki znajdziemy również specjalne edycje, nawiązujące do historii destylarni. Warto zwrócić uwagę na takie pozycje jak Glen Scotia Campbletown Harbour, Glen Scotia Cambpeltown 1832 czy Glen Scotia Victoriana.