Szkocja to niewielki kraj, chociaż bardzo ikoniczny i różnorako utożsamiany posiada intrygującą historię, majestatyczne ukształtowanie geologiczne oraz trunki, które zdobyły serca ludzi w każdym zakątku świata. Obraz ten nie na pierwszy rzut oka, lecz po głębszej analizie wydać się może pełen sprzeczności. Jak taki mały kraj, może tworzyć coś, co trafia do serc ludzi na całym świecie, o odmiennych kulturach czy przyzwyczajeniach. Jak majestat przyrody, może być domem dla produkcji trunków, które mają zaspokoić popyt dużej części ludzkości. Ostatecznie czy możliwe jest mówienie o rzemiośle produkcji, kiedy jego skala wymaga podejścia bardzo pragmatycznego, a wręcz przedsiębiorczego. Przeciwieństwa, o których wspomniano, a o których można by powiedzieć, stanowią definicje słowa whisky, są w dużej mierze przyczyną jej sukcesu. Gigantyczny sukces kategorii pochodzi i zrodził się w patentach, wynalazkach, inwestycjach i przemyśle, który pozwolił produkować dużo, szybko i z łatwością poddawał się modernizacjom i usprawnianiu. Drugą nieodłączną stroną jest jego przeciwieństwo - tradycyjne techniki produkcji, powolne i niewydajne metody oraz zawiłość i mnogość elementów współzależnych od siebie, dających produkt trudny do oprawienia w przemysłowe miary i normy. Pierwsze omówione przeciwieństwo to produkcja od około 1831 roku whisky zbożowej typu single grain, która dzięki skalowaniu produkcji i ujednoliconemu profilowi sensorycznemu, mogła stanowić bazę i równoważnik w produkcji trunków lubianych przez konsumentów na całym świecie. Jej antagonistą jest trunek określany jako single malt, który intensywnością i niejednolitym charakterem stanowi kondensat smakowy, którego powstawanie jest związane z tyloma zmiennymi, że łatwiej powiedzieć jest o magii tego procesu, niż o parametrach fizyko-chemicznych. Każda z osobna opisana kategoria nie miałaby szansy na tak spektakularny sukces, jednak w zespoleniu dała początek i bodziec do rozwoju całości przemysłu. Kategorią tą są whisky mieszane zwane w skrócie blendami.
Doskonałym przykładem opisanego powyżej mieszania się antagonistów i kontrastów jest historia rodziny Grantów i ich wiekopomnego dzieła, jakim jest gorzelnia Glenfiddich. Założyciel rodu William urodził się w pierwszej połowie XIX wieku w mieście Dufftown, które po dziś dzień nazywane jest stolicą szkockich gorzelni - w tym małym mieście działa 6 gorzelni. Jego ojciec był niewysokim, ubogim krawcem i weteranem bitwy pod Wareloo. William już w młodym wieku rozpoczął pracę najpierw jako czeladnik u szewca - z pracą tą nie wiązał jednak swojej przyszłość. Szansą, którą wykorzystał była posada w miejscowej gorzelni Mortlach, w której praktykował kilkanaście lat i poznawał tajniki powstawania whisky. Praca pochłaniała go całkowicie i napawała entuzjazmem, który z czasem przerodził się w sen, a następnie marzenie o własnej destylarni, które to w niedługim czasie zaczął realizować. Kapitału rodziny na pewno nie stanowiły pieniądze. William ożenił się z Elizabeth Duncan i doczekał się dziewięcioro potomków. Siedmiu synów i dwie córki razem z ojcem i matką przystąpili do budowy zakładu produkcyjnego w 1886 roku na wydzierżawionej ziemi. Przy budowie profesjonalna odpłatna pomoc pochodziła jedynie ze strony murarza i cieśli. Niewielkie oszczędności nie pozwoliły rodzinie na zatrudnienie specjalistów. Urządzenia do destylacji zostały zakupione z gorzelni Cardowm znanej dzisiaj pod nazwą Cardhu, która przechodziła właśnie modernizację pod okiem Elizabeth Cumming, która zdecydowała się na wymianę starych małych alembików. Szczęście i determinacja sprzyjały rodzinie Grantów - pracę zakończono w 1887 roku i w dniu Bożego Narodzenia popłynęły pierwsze krople destylatu. Na kolejne sukcesy nałożyło się ujawnienie przez księdza, ukrytego na wzgórzu Conval, źródła Robbie Dubh, które w dniu dzisiejszym wraz z całą stroną wzgórza należy do zakładu. Okazję do zwiększenia sprzedaży, przyniósł pożar w konkurencyjnej gorzelni Glenlivet, która szybko stanęła na nogi, jednak kilka lat przerwy dało szanse i tlen dla przedsięwzięcia Williama.
Gorzelnia produkowała destylat słodowy, który jak wiadomo, w tamtych czasach nie był sprzedawany samodzielnie i stanowił jedynie składnik trunków mieszanych. Pomimo zaangażowania w produkcje całej rodziny i wielkiej pasji do tworzenia whisky, gwarantem przetrwania zakładu było nawiązanie współpracy z producentem mieszanek - Williamem Williamsem. Wspomniana kooperacja zaowocowała już w 1892 roku budową bliźniaczej gorzelni w Dufftown – Balvenie, której nazwa pochodzi od ruin okolicznego zamku. Krach na rynku whisky, jaki przyniósł w początku XX wieku upadek firmy Pattison, zmobilizował Williama Grantsa do szukania nowych sposobów rozwoju dla rodzinnego biznesu. Rodzinna nie przestała destylować, a magazyny napełniające się zapasami whisky, zaczęto wykorzystywać do zestawiania własnej whisky mieszanej. Na tak powstałe trunki należało znaleźć jedynie rynek zbytu, o który z pozoru nie było łatwo, jednak jak się okazało kluczem do sukcesu była jakość produktu. W poszukiwaniach potencjalnych odbiorców na swojej produkty, Ojciec wysłał swojego syna Charlesa i zięcia Charlesa Gordona. Założone przez nich przedstawicielstwo handlowe z początku nie przynosiło dużej sprzedaży trunków, które magazynowane były w krypcie kościelnej. Panowie odwiedzali całymi tygodniami lokalne puby, hotele i restauracje - z początku ich wysiłki przyniosły sprzedaż zaledwie kilkunastu butelek. Po kilkudziesięciu latach, nie zważając na przeciwieństwa losu, biznes doczekał się sieci agentów w wielu krajach na świecie. W 1923 roku odszedł z tego świata założyciel rodu, pozostawiając po sobie doskonale prosperujący biznes i gorzelnie, której alembiki nie przestawały pracować nawet w najtrudniejszych chwilach. Kiedy wprowadzono w życie prohibicje w Stanach Zjednoczonych, wywołało to olbrzymie perturbacje w sprzedaży na całym świecie. Pomimo utraty dużego rynku zbytu gorzelnia Glenfiddich pracowała bez przerw, co zaowocowało w 1933 pełnymi magazynami i mocami produkcyjnymi, zdolnymi sprostać popytowi Amerykanów, u których właśnie zakończyła się prohibicja.
Historia rodzinnego biznesu, który powstał z marzenia o produkcji whisky słodowej, w dużej mierze uzależniona była od popytu na trunki mieszane, których była jedynie częścią. Biorąc pod uwagę sukcesy, jakie zdobywała ukonstytuowana w 1909 roku whisky, nosząca nazwisko Grant’s warto pamiętać, że trunek ten w dużej mierze powstawał w oparciu o własne destylaty, ale i whisky zbożowe, które musiały być dokupowane od innych producentów. Przeciwieństwa, które dla założycieli rodu zdawały się nieuniknioną częścią składową biznesu whisky, kolejni sukcesorzy eliminowali, zespalając antagonistów w całość biznesu, który chcieli objąć i kontrolować. W pierwszej kolejności postawili na stworzenie przy gorzelni zakładu kotlarskiego, pilnującego i dbającego o alembiki i inne miedziane części niezbędne przy produkcji whisky. Następnie już po kilku latach obszar wokoło destylarni Glenfiddich, zyskał zakład bednarski, który dostarczał najlepszej jakości beczek, w których trunek mógł nabierać smaków i aromatów. Przełomem dla marki i branży miał okazać się rok 1961, kiedy to Hans Schleger - uchodźca z Niemiec zaprojektował używana do dzisiaj trójkątną butelkę. Rok 1963 połączył w jedną całość przeciwieństwa, tworzące świat whisky - William Grant’s and Sons wybudowali zakład produkujący whisky typu single grain. Jednocześnie w tym samy roku, jako pierwsza firma na świecie rozpoczęli promocję swojej whisky w wersji single malt. Rodzinny biznes rozpoczął sprzedaż trunku, który pierwotnie stanowił jeden ze składników blenda i jednocześnie tworzył blended whisky w oparciu o trunki produkowane we własnych zakładach. Wisienką na torcie i dopełnieniem sukcesu rodzinnego biznesu było stworzenie centrum do odwiedzających oraz własnej linii do butelkowania. Kolejne lata to nieustający rozwój - budowa nowych gorzelni i zwiększanie mocy produkcyjnych już istniejących. Whisky Grant’s podbija i zdobywa rynki, a Glenfiddich jest jednym z najlepiej sprzedających się whisky typu single malt.