Port Askaig to marka, która od samej nazwy zdradza swoje korzenie – mała miejscowość i port na Islay, gdzie od wieków cumują promy i zaczyna się przygoda z wyspą. To whisky, która od początku miała budzić skojarzenia z tą legendarną wyspą, choć sama destylarnia, z której pochodzi trunek, nigdy nie została oficjalnie ujawniona. W butelce znajdziemy esencję Islay: sól morska, jod, torf i dym. Marka ma kilka różnych edycji – od młodych, bardziej surowych i energetycznych butelek, przez wersje o mocy 50%, aż po starsze, ponad dwudziestoletnie roczniki. W każdej z nich powtarza się jednak ten sam język: torf i morze w najlepszej formie.
Za Port Askaig stoją bracia Singh, którzy prowadzą firmę Speciality Drinks. To doświadczeni selekcjonerzy i bottlerzy, którzy od lat wyszukują najlepsze beczki i wypuszczają je pod własnymi etykietami. Ich pomysł na tę markę był prosty, a zarazem intrygujący: stworzyć whisky, która odzwierciedla ducha Islay, ale nie będzie na stałe przywiązana do jednej gorzelni. Dzięki temu każda partia może być nieco inna, choć zawsze utrzymana w tym samym, morsko-torfowym klimacie. Brak wskazania destylarni okazał się atutem, bo dodał whisky nuty tajemnicy i sprawił, że sama marka zaczęła żyć własnym życiem.
Port Askaig to single malt w pełnym tego słowa znaczeniu – jęczmień torfowany, tradycyjna destylacja w miedzianych alembikach i dojrzewanie w starannie dobranych beczkach. Najczęściej są to beczki po bourbonie, które podkreślają waniliowe i kremowe nuty, oraz beczki po sherry, dodające owocowej słodyczy i korzennej głębi. Wszystko butelkowane jest w naturalnym kolorze, bez filtracji na zimno, żeby zachować pełnię aromatów. Dzięki temu trunek ma mocny, nasycony charakter, który nie ginie nawet w młodszych edycjach.
Islay to miejsce wyjątkowe – surowe, wilgotne, pełne torfowych pól i morskich wiatrów. Klimat wyspy ma ogromny wpływ na smak whisky: sól, jodyna, dym i wilgotny popiół to znaki rozpoznawcze stylu. Nazwa Port Askaig nie jest przypadkowa – to port, przez który wielu ludzi pierwszy raz stawia stopę na Islay. Symbolicznie więc marka stała się takim „wejściem” w świat wyspiarskiej whisky – miejscem, od którego wielu zaczyna swoją przygodę z torfem.
To whisky, która ma dwa oblicza. Młodsze edycje sprawdzają się świetnie dla osób, które chcą poznać torf i poczuć Islay w bardziej przystępnej formie. Starsze butelki są natomiast wyrafinowane, pełne niuansów i doskonałe na spokojne wieczory, kiedy można je powoli odkrywać warstwa po warstwie. Port Askaig to też świetny wybór na prezent – szczególnie dla kogoś, kto zna klasyki Islay, ale ma ochotę na coś mniej oczywistego i owianego nutą tajemnicy.
Profil Port Askaig zmienia się wraz z wiekiem, ale zawsze pozostaje torfowy. Młodsze wersje to sporo dymu, cytrusów, soli i morskiej bryzy. Starsze edycje są głębsze – pojawia się tytoń, gorzka czekolada, suszone owoce i przyprawy. Kilka kropi wody potrafi otworzyć whisky i wydobyć z niej zaskakującą słodycz. To trunek, który świetnie pasuje do wędzonych ryb, grillowanego mięsa, ostryg albo deserów z gorzką czekoladą.
Na tle innych whisky z Islay, Port Askaig to marka, która nie buduje historii wokół jednej destylarni, lecz wokół samej wyspy i jej klimatu. Dzięki temu potrafi być bardziej elastyczna, a jednocześnie zawsze pozostaje wierna stylowi Islay. W świecie, w którym większość marek podkreśla swoje konkretne dziedzictwo, Port Askaig gra kartą tajemnicy i różnorodności.
Butelki Port Askaig są proste i eleganckie. Ciemne szkło i minimalistyczna etykieta przywodzą na myśl klasykę. To whisky, która nie potrzebuje krzykliwego opakowania – sama zawartość butelki jest najważniejsza. Niektóre wydania zostały zapakowane w eleganckie kartony lub drewniane pudełka, a do innych dołączono szkalanki.
Wielu pasjonatów do dziś spekuluje, z której destylarni pochodzi Port Askaig. Najczęściej wskazuje się na Caol Ila – ze względu na bliskość portu i styl whisky – ale pojawiają się też teorie o Bunnahabhain czy Lagavulin. Producent nigdy tego nie potwierdził.
Port Askaig z roku na rok zbiera coraz więcej nagród – od World Whiskies Awards po International Spirits Challenge. Najczęściej chwalone są młodsze edycje za świetny stosunek jakości do ceny, a starsze za złożoność i elegancję. To whisky, która potrafi sprostać oczekiwaniom zarówno kogoś, kto chce mocnego dymu, jak i kogoś, kto szuka subtelności i finezji.