Słowo „dalwhinnie” oznacza w języku gaelickim „miejsce spotkań”. To idealna nazwa dla gorzelni, w której powstają trunki łączące ludzi, bez względu na wiek, status społeczny czy wykonywany zawód. Gorzelnia Dalwhinnie powstała w dawnym miejscu spotkań poganiaczy bydła. Za jej powstanie odpowiedzialny jest Alexander Mackenzie, który zbudował ją wraz z konsorcjum biznesmenów na styku dróg - Great North Road i Highland Railway, a obiekt początkowo nazywał się Strathspey. Początki działalności destylarni, datowane są na rok 1898, czyli w około 12 miesięcy od rozpoczęcia budowy. Produkcja tak szybko się zakończyła, jak zaczęła. Dzieje gorzelni są zawiłe i ciekawe, a trunki, które w niej powstają, zaskakują w najbardziej nieoczekiwany sposób. W 1905 roku jeden z największych amerykańskich gorzelników Cook & Bernbeimer, kupił zakład na aukcji i rozpoczął mieszanie trunków z innymi, aby jak twierdził „dopasować się do oczekiwań amerykańskich gustów”. Prohibicja w Stanach wprowadzona w 1919 roku przekreśliła tę drogę rozwoju. Kolejni właściciele - Macdonald Greenlees & Williams, kupili gorzelnię, by już po kilku latach, sprzedać ją w ręce koncernu DLC, który na drodze kolejnych przekształceń i emanacji tworzył SMD, UD i trwającego do dzisiaj i w pełni ukształtowanego giganta Diageo. Jeszcze przed II wojną światową, gorzelnię strawił pożar, a prace nad jej odbudową opóźniały obfite w tamtych latach opady śniegu i skrajnie niskie temperatury.
Destylarnia umiejscowiona została na wyludnionym, wietrznym i deszczowym odludziu – w regionie Highland. Głównym determinantem podczas wyboru lokalizacji, był dostęp do czystej wody źródlanej, a także niewyczerpane zasoby torfu wykorzystywanego do palenia oraz sąsiedztwo linii kolejowej, co znacznie usprawniało procesy logistyczne. Highland to największy z regionów i jednoznaczne określenie jego typologii czy wpływu na dojrzewającą whisky jest praktycznie niemożliwe. Nie sposób jest nawet stworzyć jakiekolwiek uogólnienia, ponieważ każde z nich wymagałoby, utworzenia natychmiastowych wyjątków od reguł. W przypadku opisywanej Dalwhinnie - znajduje się na ona praktycznie w centrum regionu, z dala od zimna północy, wilgoci zachodnich wysp, czy ciepła południowej granicy. Wyjątkowe położenie gorzelni sprawia, że temperatura w miesiącach zimowych spada tutaj, przybliżając ją do temperatur z dalekiej północy, duże opady śniegu i deszczu przynoszą wilgotność rodem z wysp, a dla kontrastu już latem temperatura wzrasta tak jak na południu. Nie sposób określić, czym jest region Highland, jednak położenie gorzelni i naturalne warunki, odciskają swoje piętno na stylu produkowanej tutaj whisky.
Przed rokiem 1926, gorzelnia często przechodziła z rąk do rąk nowych właścicieli, żeby ostatecznie trafić pod skrzydła spółki Distillers Company. W 1938 roku po wybuchu poważnego pożaru na jej terenie została gruntowanie przebudowana. Budynki wykonane z kamienia zostały wówczas pomalowane na biało, dachy pokryto łupkami i dobudowano dwa kominy w kształcie pagody. Lata 70 ubiegłego wieku zaowocowały modernizacją, a w latach 90 destylarnia została doposażona. W tej samej dekadzie otworzono na jej terenie centrum dla zwiedzających.
Dalwhinnie położona jest wśród wzgórz przełęczy Drumochter i puszczy Athol. Z całą mocą można stwierdzić, że jest to najwyżej położona w Szkocji gorzelnia i zarazem najzimniejsza. Pobliskie stacje meteorologiczne notują w jej pobliżu najniższe temperatury, które sprawiają, że miejsce to ma wyjątkowy klimat, a co za tym idzie niezwykły urok.
Skoro gorzelnia umiejscowiona jest wśród wzgórz pokrytych śniegiem, to w cieplejszych porach roku, kiedy biała pokrywa ulega roztopieniu, woda pochodząca z niej musi znaleźć ujście. Pośniegowa woda zbiera się w jeziorze Lochan an Doire-Uaine, a następnie wędruje przez torf do potoku Allt an t'Sluic. Może to zjawisko nadaje wyjątkowości powstającym w destylarni trunkom?
„Zimna gorzelnia” korzysta z lekko torfowanego jęczmienia, który dostarczany jest do niej na specjalne zamówienie. Na miejscu pracuje kadź zacierna, wykonana ze stali nierdzewnej, a także jedna kadź fermentacyjna zrobiona z sosny oregońskiej oraz pięć kadzi fermentacyjnych z modrzewia syberyjskiego. Dopełnieniem wyposażenia destylarni są dwa duże alembiki, kształtem przypominające cebulę. Whisky dojrzewa w beczkach z dębu amerykańskiego, w których wcześniej znajdował się bourbon. Z uwagi na wyjątkowe warunki atmosferyczne, które panują w okolicach gorzelni, trunki dojrzewają dłużej. Dojrzewanie to wymusza dodatkowo siarka, która powstaje naturalnie w trakcie procesu fermentacji. Dostaje się ona również do trunku, poprzez dojrzewanie w dębowych beczkach po winach. Długi kontakt z miedzą w trakcie destylacji pomaga usunąć jej nadmiar i przetworzyć go w bardziej łagodne trawiaste nuty. Specyfika urządzeń w gorzelni, czyli niewielki rozmiar alembików, ale co najważniejsze - tradycyjnie spiralnie skręcone wężownice, w których gorące opary skraplają się w alkohol. Cała ta linia nie pozwala destylatowi na długi kontakt z miedzą, co powoduje wyraźnie siarkowy charakter, który potrzebuje długiego okresu dojrzewania w dobrej jakości dębinie, aby przekształcić ciężkie duszące siarkowe tony, w woskowo miodową gęstą głębię.
Budynki należące do gorzelni Dalwhinnie wykorzystywane są również jako siedziba Stacji Meteorologicznej, a pracownik destylarni – najczęściej menadżer, ma za zadanie dokonywać odczytów pomiaru temperatury, prędkości wiatru oraz poziomu opadów. Nie dziwić może w związku z tym fakt. że trunek z tej gorzelni, dołączył do grona butelek wydanych w edycji limitowanej inspirowanej serialem Game of Throne, będącej ekranizacją bestsellerów George R.R. Martina.
Podstawowa edycja - Dalwhinnie 15 years old jest cudownie delikatna i łagodna w smaku. Złoty płyn wyróżnia się wyjątkowym aromatem, z wyczuwalnym miodowo-wrzosowym zapachem i subtelną torfową nutą. Tym, co zasługuje na wyjątkową uwagę, jest finisz – zrównoważony i piękny. W ofercie znajdują się również inne trunki – dwukrotnie dojrzewająca Distiller's Edition rocznik 1990, z wykończeniem w beczkach po sherry oloroso, a także 29-letnia i 36-letnia whisky prosto z beczki.