Szkocja to kraj liczący mniej niż 80 000 km2, z liczbą mieszkańców nieprzekraczającą 5,5 miliona osób. Obecnie łączna liczba działający gorzelni, produkujących whisky przekracza próg 130 zakładów. Każdy mijający rok, przynosi informacje o kolejnych planowanych inwestycjach i powiększa ilość obiektów. Taka mnogość sprawia, że każdy z powstających, czy już istniejących bytów, stara się wyróżnić na tle innych i zaznaczyć swoją odmienność. Bardzo rzadko spotkać można treści, w których właściciele obiektów wskazywaliby na podobieństwa do konkurencyjnych destylarni. Trudno wyobrazić sobie określenia typu - „podobnie jak większość zakładów z naszego obszaru” czy „korzystamy z podobnych rozwiązań jak sąsiadujące z nami gorzelnie”. Nawet jeśli wartości wynikające ze wspólnego dziedzictwa, obszaru czy regionu, są jednakowe dla kilku obiektów, to poszczególnym podmiotom udaje się dość sprawnie, wskazać drobne różnice drzemiące w nich. Tym, co pojawia się dość często w pogoni za chęcią do emulacji i odróżnienia, jest stwierdzenie, a właściwie przedrostek „naj”. Znajdując w historii, procesie produkcji, kształcie urządzeń, wielkościach stałych i zmiennych oraz w statystykach wartości, której podpisanie i wstawienie w odpowiedni kontekst uwydatnia wartość słowa poprzedzonego owym magiczny „naj”.
Na piedestale gorzelni, określających się wspomnianym majestatycznym „naj” w kategorii „najstarsza”, od dawno zasiada destylarnia Glenturret. Kolejni właściciele gorzelni co rusz odszukują wzmianki czy dokumenty potwierdzające funkcjonowanie obiektu, destylującego trunki, zagłębiając się coraz bardziej w przeszłość, poszukując antenatów swoich trunków. Aktualnie znaleziono dokumenty z 1763 roku, pochodzące z archiwów barona Sir Patrick Murray z Ochtertyre, które wspominają o destylarni Thurot. Familia Baronów była właścicielami ziemskimi, które dzierżawili wraz ze wspomnianą gorzelnią, która w kolejnych latach zmieniała kolejno właścicieli, a przy tym zmieniała nazwy, aż do znanej dzisiaj formy Glenturret. Pierwszej zmiany nazwy dokonano około 1814 roku, kiedy to rodzina Murray sprzedała gorzelnie Thurot niejakiemu Thmasowi Maclnnes, który zmienił jej nazwę na The Hosh Distillery. Nowa nazwa, która tłumaczona z gaelickiego oznaczała „stopę” trwała aż do roku 1873, kiedy ostatecznie przemieniono ją na Glenturret. Równolegle w odległości niespełna mili wuj Maclnnesa - Thomas McComish również rozpoczął swoją przygodę z gorzelnictwem, przekształcając okoliczny młyn w destylarnie. Oba obiekty prezentowały podobny rozmiar i wydajność, co w połączeniu z więziami rodzinnymi uczyniło z nich partnerów i jednocześnie konkurentów, ale przede wszystkim oddanych miłośników produkcji whisky.
W roku 1818 gorzelnia Hosh zyskała nowych właścicieli, którymi byli lokalni destylatorzy i handlarze zboża - John i Hugh Drummond. Oni to w siedem lat po nabyciu obiektu zawarli tzw. Porozumienie w Ochtertyre, które to gwarantowało destylarni zgodę na wyłączne z używania wody z Loch Turret i torfu z jej przybrzeża, zespalając tym samym otoczenie z produktem. Drummondowie byli pasjonatami, którym udało się zapewnić i zabezpieczyć kluczowe składniki do produkcji oraz dali podwaliny zrozumienia pojęcia terroir i jego znaczeniu oraz wpływowi na proces tworzenia się whisky. Woda, z której gorzelnia korzysta do dnia dzisiejszego to opływ rzeki Tay - River Turret. W swojej łacińskiej formie „torreglen” oznacza krainę rwącego strumienia. Kilka razy w długiej historii gorzelni, rzeka wywoływała wielkie powodzie, wylewając wodę z koryta i doprowadzając jej stan do punktu krytycznego. Miało to miejsce podczas wielkiego sztormu w 1828 roku, kiedy lokalna gazeta „Kurier Perthshire” donosiła, że gorzelnia była „całkowicie zalana” a „urządzenia i wszelkie przedmioty w obiekcie porwane przez rwące fale, a leżakujące zapasy trunku zniszczone przez żywioł”. W listopadzie roku pańskiego 1853 londyński dziennik „Morning Advertiser” oznajmiał pojawienie się whisky z destylarni Glen Turret - Hosh Scotch Malt Whisky była dostępna w kawiarniach i salonach w całym mieście, stanowiąc niekwestionowaną okazje dla wszystkich miłośników tego trunku. Słynny kronikarz sztuki gorzelniczej epoki wiktoriańskiej - Alfred Barnard odwiedził destylarnię Glenturret w latach 80. XIX wieku. Wspomniany historyk opisywał ją słowami: „Nie ma tu żadnych nowych trendów, urządzeń ani patentów, ale, podobnie jak budynki, wszystkie urządzenia mają swój klasyczny sznyt”. Nawet wtedy Glenturret był uważany za niezwykle tradycyjny - działał tak, jak zawsze – z doświadczeniem wytartym czasem i szacunkiem dla rzemiosła.
Pod koniec XIX wieku u steru Glenturret stanęli dwaj bracia - David i William Mitchell. Byli to urodzeni w Szkocji handlarze whisky z olbrzymimi ambicjami. W 1886 kupili Connswater Distillery w Belfaście, jeden z największych w owym czasie obiektów na Wyspach Brytyjskich, a w 1890 dołączyli The Glenturret do swojego portfolio. Wkrótce ta słynna rodzina gorzelników, kupców i blenderów eksportowała swoją whisky do Australii, USA i RPA. Bracia Mitchell przekazali firmę swoim synom, którzy prowadzili destylarnię, jak firmę rodzinną od trudnych czasów lat dwudziestych. Wysokie stawki celne, prohibicja alkoholu w USA i rosnące poparcie dla ruchu wstrzemięźliwości, spowodowały upadek szkockiego przemysłu whisky – aż do 1923 roku produkcja w The Glenturret została wstrzymana. Podczas gdy destylarnia stała w bezruchu, odnotowano, że 96 000 galonów whisky nadal dojrzewało w jej magazynach. Mały, oddany zespół opiekował się tym cennym zapasem, jednocześnie utrzymując gorzelnię dla przyszłych pokoleń. W 1957 roku James Fairlie kupił The Glenturret Distillery, która trwała w niebycie przez ponad 30 lat. Fairlie wizjoner z ambicjami, któremu przyświecała idea „zachowania tradycyjnych metod destylacji i wzrostu uznania dla whisky”. Starał się przywołać magię przeszłości i przywrócić oryginalny sprzęt do gorzelni. Następnie Fairlie piastował stanowisko dyrektora i głównego gorzelnika przez ponad 20 lat. James pochłonięty był myślą i pasją do dziedzictwa, jakie drzemało w murach zakładu - w 1980 roku założył centrum dla zwiedzających. W owym czasie był to jeden z pierwszych tego typu obiektów w Szkocji. Po zaledwie 11 latach, kiedy już gorzelnia przechodziła w kolejne ręce, jej duch pozostał, a liczba odwiedzających zamknęła się na milionie. W kolejnych latach gośćmi The Glenturret byli premier Wielkiej Brytanii - John Major oraz w 2014 roku książę i księżna Cambridge. Obecnie The Glenturret jest w rękach spółki The Lalique Group, a we wrześniu 2020 roku, światło dzienne ujrzała najnowsza linia produktów stworzona przez szanowanego w branży, Boba Dalgarno. Połączył on swoje doświadczenie oraz wielowiekową tradycję gorzelni.