Sukces, jaki niewątpliwie odniosło szkockie gorzelnictwo, można przypisać wielu czynnikom, ludziom czy wydarzeniom. Do grona istotnych włączyć należy z pewnością historie i tradycje z nich wynikające. Historia lubi jednak wszystkie swoje dzieła parcelować i przydzielać do danych epok czy okresów. Gorzelnie często odwołują się do dat założenia, które nie zawsze mają jakiekolwiek przełożenie na charakter trunku. W okresach funkcjonowania prawie każdej gorzelni znaleźć można momenty, w których obiekty strawił pożar i wymagały one całkowitej odbudowy. Niekiedy w wyniku zmiany właściciela, w destylarni wymieniano całkowicie urządzenia, na których zakład pracował. Zdarzało się nawet, że gorzelnie przenoszono w zupełnie nowe miejsca z dostępem do innych składników, takich jak woda, słód czy torf. Wszystko to sprawia, że podejście do dat założenia gorzelni, jest bardzo względne i niekiedy uzależnione od działań zespołów marketingowych, aniżeli od obiektywnej prawdy. Odwoływanie się do starych technik podnosi wartość trunku, ale jednocześnie odziera go z nowoczesnego luzu i nonszalancji. Trudnym obszarem i dość nieokreślonym jest okres powstania Tullibardine. Gorzelnia ta powstała jako pierwsza nowa w XX wieku. W tym okresie wiele zakładów powracało do życia po krachu pattisonów i okresie II wojny światowej. Jednocześnie data powstania i pracy owej destylarni dla obecnych odbiorców jest nadal bardzo odległa w odróżnieniu od trunków, które mogą się oznaczać jako obiekty z przełomu mileniów, chcąc związać się tym samym z dojrzewającym razem z nimi pokoleniami, z którymi łączą ich te same perturbacje czasowe. Tullibardine mając za sobą tradycje i czerpane z odległej przeszłości mgliste ślady swojej egzystencji, celowo nie odwołuje się do nich, pozostając w tym trudnym do określenia czasie powstania. To, co warto podkreślić, to fakt tworzonego charakteru, który zdecydowanie odpowiada nowemu pokoleniu i potrzebom, które oni reprezentują. Destylarnia Tullibardine powstała w Blackford, umiejscowionym na północnym stoku Ochil Hills. Lokalizacja nie dziwi, z uwagi na doskonały dostęp do dużej ilości źródeł wody. W Blackford już od roku 1488 warzono piwo i jest to miejsce, w którym butelkuje się Highlands Spring. Gorzelnia została zbudowana w roku 1949, okresie powojennego rozkwitu ekonomicznego, w miejscu starego browaru. Ta początkowo niewielka inwestycja została rozbudowana w 1953 roku, przez Brodie'go Hepburn'a.
Nazwa gorzelni została zaczerpnięta od nazwy wrzosowiska Tullibardine Moor, w którym współcześnie znajduje się luksusowy hotel i odbywają się mistrzowskie kursy golfa. Destylarnia umiejscowiona jest u podnóża malowniczych gór Ochil Hills, w Blackford, w hrabstwie Perthshire. Gorzelnia Tullibardine czerpie wodę ze źródła Danny Burn.
Źródło wody – Danny Burn, które wykorzystywane jest do produkcji trunków w gorzelni Tullibardine, służyło niegdyś do produkcji piwa, wytwarzanego w pierwszym publicznym browarze w Szkocji. Z tego właśnie browaru król Jakub IV, kupował piwo, które podawane było podczas koronacji w roku 1488. Kolejną ciekawostką jest fakt, że obecne centrum udostępnione dla zwiedzających w Tullibardine, nazywa się „1488”, co stanowi proste odniesienie do daty koronacji odbywającej się kilkaset lat temu w Scone. Innym zaskakującym faktem, jest nazwa produkowanej w gorzelni whisky - „The Majestic Malt”, co przetłumaczyć można dosłownie - „Wasza Słodowa Mość”.
Za powstanie pierwszej destylarni w roku 1798, odpowiedzialni są dwaj panowie – William i Henry Bannermanowie. Gorzelnia została utworzona na farmie niedaleko Blackford. „Czarny Bród”, czyli Blackford to miejsce, w którym przepływa rzeka Allan, w której w XII wieku, utonęła żona norweskiego króla Magnusa. Gorzelnia nie działała jednak długo – zakończyła ona produkcję już w roku 1837.
Zdolny architekt – William Delme Evans (odpowiedzialny za powstanie między innymi Isle of Jura i Glenallachie) w roku 1949, przekształcił budynek dawnego browaru w obecnie funkcjonującą gorzelnię Tullibardine. Kilka dekad później – w 1973 roku, destylarnia została zrestrukturyzowana. Współcześnie na wyposażeniu gorzelni jest duża kadź zacierna, wykonana ze stali nierdzewnej, sześć kadzi fermentacyjnych, również ze stali nierdzewnej, a także cztery alembiki. Trunki powstające w Tullibardine dojrzewają w amerykańskich beczkach dębowych, a część z nich jest leżakowana w beczkach po sherry.
William Delme Evans i jego cichy wspólnik C.I.Barratt, który był emerytowanym urzędnikiem królewskiej akcyzy, stosunkowo szybko utracili płynność finansową, co zaowocowało problemami i gorzelnia w roku 1953 została wystawiona na sprzedaż. Nabyła ją spółka Brodie Hepburn. W roku 1971 Tullibardine Distilery Co. Została częścią grupy Invergordon Distilleries. Kilka lat później – w roku 1993, destylarnię wykupiło Whyte & Mackay. Dwa lata później gorzelnia zawiesiła destylację, podobnie jak Bruichladdich i Tamnavulin. Bramy Tullibardine zostały ponownie otwarte w roku 2003, kiedy konsorcjum biznesmenów zatrudniło Johna Blacka, na stanowisku dyrektora. Doświadczona osoba, na odpowiednim stanowisku tchnęła nowego ducha w produkcję oraz zainwestowała w drewno, które w dużej mierze odpowiedzialne jest za wyjątkowy charakter whisky.
Trunki, które oferuje Tullibardine, wyróżniają się znakomitymi walorami smakowymi i cudownym bukietem, który jest pachnący, słodki i słodowy. Produkowana w gorzelni whisky – Tullibardine Single Highland Malt jest lekko słodka, korzenna i owocowa. W ofercie destylarni znajduje się również unikatowy rocznik 1965 oraz rocznik 1986 – Manager's Dram. Innym produktem, zasługującym na specjalną uwagę jest whisky Tullibardine 1488 Whisky Ale.