Wioska Penderyn, której nazwę przyjęła destylarnia, położona jest na uboczu, na pograniczu przemysłowego południa, a walijskiego Dzikiego Zachodu. Jeszcze ponad 20 lat temu Penderyn była senną osadą na wzgórzu. Legenda głosi, że to tutaj, w pubie The Glancynon Inn, wykluł się pomysł o produkcji whisky. Aby dorównać wypustom z sąsiedniej Szkocji i Irlandii, wiadome było, że marka potrzebować będzie czegoś wyjątkowego. Sam pomysł by nie wystarczył. Mówi się, że kiedy Alun Evans popijał zimną whisky, jego wzrok padł na lampę wiszącą w pobliżu kominka. Była to lampa z XIX wieku, niezwykle popularna dekoracja w Walii. Jej wynalazcą był Humphrey Davy, którego wspomagał Miechael Faraday. Szczęście chciało, że tego samego wieczora w barze obecny był potomek Faradaya – David. Młody inżynier chemii wszedł w konwersację z Evansem i od słowa do słowa zdeklarował się stworzyć najnowocześniejszy i najbardziej wydajny destylator wszech czasów. Jak powiedział, tak też zrobił. Cudowna maszyna stała się źródłem sukcesu walijskiej whisky, zaraz obok zaangażowania specjalistów gorzelnictwa i dobrego prowadzenia marki. Dzisiaj destylarnia produkuje wielokrotnie nagradzane i doceniane przez krytyków whisky single malt.
Nie ma na świecie drugiej destylarni o tak zadziwiającej lokalizacji. Penderyn mieści się na terenie Parku Narodowego Brecon Beacons, położonego w południowej części Walii. To obszar o wybitnych walorach przyrodniczych, znany z zapierającej dech w piersiach scenerii, otwartych wrzosowisk, czystych rzek i burzliwych wodospadów. Na zielonych łąkach wypasane są owce i walijskie kuce. Brecon Beacons został założony w 1957 roku i obejmuje powierzchnię 1344 km². Jak to się stało, że destylarnia whisky znalazła swoje miejsce na obszarach strzeżonej przyrody? Nie znamy odpowiedni na to pytanie, ale możemy się domyślać, że ekologiczne sposoby produkcji alkoholu mogły ułatwić tę decyzję zarządcą Parku Narodowego. Destylarnia wykorzystuje do produkcji krystaliczną wodę prosto ze źródeł na terenie Brecn Beacons. Odwiedzenie gorzelni przy okazji weekendu w Parku Narodowym to świetny pomysł. Marka Penderyn zorganizowała centrum dla odwiedzających oraz mini muzeum historii whisky w Walii. Z pewnością nadarzy się też szansa na obejrzenie młyna, kadzi i sławnych destylatory, a także okazja na zakupienie upatrzonych wcześniej whisky przeróżnego rodzaju.
David Faraday dotrzymał słowa danego nad szklanką whisky w walijskim barze i rozpoczął serię projektów badawczych na Uniwersytecie w Surrey, które ostatecznie zakończyły się stworzeniem unikalnego destylatora. Aparat destylacyjny był w stanie wyprodukować różne gatunku alkoholu przy jednorazowym użyciu jednej kolumny. Jak mówi sam konstruktor: Technika zastosowana w kolumnie jest zasadniczo taka sama, jak w przemyśle petrochemicznym. Nikt nigdy nie pomyślał o użyciu takiego destylatora do produkcji whisky. Opracowanie i zaprojektowanie unikalnego destylatora zajęło Faradayowi i jego zespołowi w sumie osiem lat. Nazwany na cześć swojego wynalazcy, Faraday Still powstał w Szkocji i obecnie jest w stanie destylować alkohol do mocy 92% podczas jednej tury. Maszyna stała się tajną bronią gorzelni Penderyn, z którą spokojnie mogła wchodzić na światowy rynek whisky. Cudowny destylator, dziecko marki Penderyn i Davida Faradaya, sprawia, że walijska whisky jest niezwykle delikatna, finezyjna i wyjątkowa.
Wielka Brytania to mekka whisky – zarówno Szkocja, jak i Irlandia na swoich terenach mieszczą całą masę popularnych destylarni, produkujących trunki różnej specyfikacji, w zależności od regionów. Od ponad stu lat Walia była daleko w tyle. Przemysł gorzelniczy upadł tam ponad wiek temu i nic nie wskazywało na to, aby miał się odrodzić. Co ciekawe, destylacja była znana i uprawia na terenach Walii od średniowiecza. Legendy opowiadają o tajemniczym Wielkim Walijskim Wojowniku znanym jako Reaullt Hir, który destylował whisky przy pomocy mnichów z wyspy Bardsey w 356 roku. Historycy jednak węszą podstęp – imię Reaullt jest średniowiecznym zapożyczeniem z anglo-normańskiego języka francuskiego, więc nie mogło istnieć przed XI wiekiem. Idźmy dalej. Pewne walijskie opowieści wspominają o fermentacji, natomiast rękopis Tales of Taliesin z VI wieku opisuje destylację miodu pitnego.
Ostatnią znaczącą gorzelnię założył R. J. Lloyd Priece w 1887 roku. Firma jednak została ostatecznie zlikwidowana w 1910 roku. W latach 90. XX wieku podjęto próby rozlewania szkockich blendów na terenie Walii i butelkowanie ich w kraju jako „walijską whisky”. Przedsięwzięcie jednak zakończyło się fiaskiem poprzez licznie napływające pozwy szkockich gorzelników. Przełom nastąpił w 1998 roku, kiedy ogłoszono rozpoczęcie budowy Penderyn Distillery. W pierwszy wypust zakładu pokładano ogromne nadzieje. Zaprezentował go światu sam Karol Książę Walii podczas Dnia Św. Dawida. Ku uciecze wszystkich, pierwsza partia została wyprzedana tego samego dnia. Wówczas rozpoczęła się nowa era dla walijskiego gorzelnictwa. Szkocja i Irlandia mogą się martwic, ponieważ rośnie im silna konkurencja. Po dwunastu latach marzeń, pracy, poszukiwań i inwestowania walijska whisky wróciła i stała się hitem.
Destylarnia Penderyn zakłada pewien stały schemat w temacie leżakowania swoich destylatów. Do wstępnego dojrzewania wykorzystywane są ręcznie wyselekcjonowane beczki po bourbonie Buffalo Trace oraz beczki firmy Evan Wiilliams z Kentucky i Tennessee. Warto wiedzieć, że Evan Williams był Walijczykiem i rozpoczął destylację whisky w USA w 1783 roku. Jak widać – whisky od zawsze płynęła w żyłach mieszkańców Walii.
Beczki wykorzystywane do finiszowania mieściły wcześniej wino Madera, z wyspy o tej samej nazwie. Penderyn współpracuje z jednym z najlepszych przedsiębiorstw z Portugalii, gdzie zaopatruje się w beczki najwyższej jakości. Wino Madera charakteryzuje się owocową słodyczą i złożonością. Może dojrzewać nawet przez sto lat w jednej beczce. Wyobraźmy sobie, jak cudownie subtelnymi nutami jest nasączone drewno beczek po portugalskim winie.
Czasami podczas procesu wykańczania marka wykorzystuje również beczki po Porto lub sherry Oloroso. Penderyn ma w swojej ofercie ciekawego single malta o nutach torfowych. Ich obecność nie wynika jednak z użycia słodu torfowego, a z wykorzystania szkockich, przypalanych wcześniej beczek.
Jak poprawnie degustować walijską whisky, aby w pełni odczuć jej wyjątkowy smak i aromat? W pierwszym kolejności przypatrz się dokładnie barwie trunku – zwróć uwagę, czy alkohol jest jasny czy ciemny, czy widoczne są na jego powierzchni refleksy światła, a może zdaje się być tłusty i gęsty? Przyjrzenie się whisky zapowie walory, które wkrótce odkryjesz przy pomocy reszty zmysłów.
Następnie powąchaj trunek. Dla tych, którzy nie są do końca zapoznani z ideą „wąchania” whisky krok ten może się wydawać dość ekscentryczny. Tak jak wyszkolone ucho może wychwycić dźwięki poszczególnych instrumentów w orkiestrze, tak wyszkolony nos działa w bardzo podobny sposób i może wykryć konkretne elementy w złożonej whisky. Jeśli z początku nic nie czujesz – nie martw się. Ta technika wymaga praktyki. Nie bądź rozczarowany, jeśli nie wyczujesz nut migdałów czy cynamonu, rozróżnianie poszczególnych zapachów przyjdzie z czasem, a na początku ciecz się harmonią wszystkich aromatów razem. Większość specjalistów rozpoczyna „aromaterapię” od powąchania czystej whisky, a później dodaje parę kropli wody o temperaturze pokojowej do szklanki z trunkiem. Woda pozwala uwolnić jeszcze więcej lotnych aromatów z alkoholu. Zwróć uwagę na to, czy zapach jest ostry, łagodny, a może rozgrzewający?
Później spróbuj whisky. Skup się – czy smaki, które czujesz na podniebieniu są kwaśne, słodkie, słone a może gorzkie? Wraz z doświadczeniem będziesz w stanie konkretyzować poszczególne akordy smakowe i wyróżnić z nich na przykład smak dymu czy marcepanu. I takim sposobem dochodzi do ostatniego etapu, jakim jest posmak, czyli finisz. Zwróć uwagę, czy szybko znika, a może utrzymuje się długo, czy jest gryzący i mocno alkoholowy, a może delikatny.
Destylaty Penderyn to niezwykle delikatne słody. W większości pozycji dominuje finezyjna słodycz, akordy owocowe, a czasem kwiatowe. W katalogu produktów najdą się również single malty z zawartością ziemistych nut palonego ogniska i słonego morza. Pamiętaj, że podczas pierwszej degustacji którejś z whisky możesz odczuć mniej wrażeń sensorycznych, niż podczas kolejnych. Daj sobie czas, a whisky zaprezentuje się w całej okazałości.
Oferta destylarni Penderyn jest niezwykle szeroka i okazała, biorąc pod uwagę, że gorzelnia działa od niewielu lat. Marka posiada różne kolekcje, z czego każda prezentuje inne typy single malt whisky z Walii. Szeroka oferta sprawia, że każdy zainteresowany znajdzie coś dla siebie.
Linia Gold odzwierciedlać ma czyste, cenne i okazałe złoto noszone przez walijskich książąt. Zawiera łącznie sześć pozycji: Madeira, Peated, Portwood, Sherrywood, Rich Oak oraz Grand Slam. Każda z butelek wyróżnia się nietypowym kształtem, a cała seria zyskała spójny design opakowań.
Kolekcja Dragon, w której skład wchodzą trzy single malty: Legend, Myth i Celt powstała w hołdzie dla historii i siły drzemiącej w mieszkańcach Walii. Symbolem serii jest czerwony smok obecny na każdej etykiecie. Stwora znajdziemy również na fladze kraju. Motto Walii brzmi: Czerwony smok inspiruje do działania.
Penderyn Distillery zaprezentował również cztery wypusty z limitowanych edycji. Znajdziemy wśród nich: Penderyn Bourbon Matured Single Cask, Moscatel Limited Edition i Tawny Port Pipe Single Cask.