Dlaczego warto kupić whisky Pennypacker Straight Bourbon?
- Właścicielem marki Pennypacker jest powstała w 1948 roku w Niemczech firma BORCO
- Debiutował w 1972 roku w Niemczech
- Prosta, ciepła, gładka, pełna klasycznych nut wanilii, karmelu, toffi, jabłek, miodu, cynamonu, dębu, pieprzu i lekką nutą tytoniu i kawy
- Stworzona z destylatów kukurydzianych (ponad 70%), żytnich i jęczmiennych leżakowanych 2 lata w świeżym, wypalanym od środka amerykańskim dębie
- Doskonała na kostki lodu i do wszelkiej maści drinków
- Znakomity stosunek jakość-cena
- Niedługo po swym debiucie w 1972 roku whiskey ta stała się numerem 1 wśród młodych bourbonów w Niemczech
- Destylaty pochodzą z jednej z gorzelni w Bardstown w Kentucky (prawdopodobnie z Heaven Hill)
Historycznie, pierwsze zapisy dotyczące produkcji alkoholu w Ameryce Północnej sięgają 1640 roku. Wtedy to pierwszą gorzelnię założył niejaki William Keith w Nowym Amsterdamie (dzisiejszy Nowy York). Produkowany wówczas alkohol nie miał jednak wiele wspólnego z dzisiejszym bourbonem. Pierwsi amerykańscy osadnicy pędzili raczej coś podobnego do brandy lub żytniej wódki, bazując na owocach jak jabłka, brzoskwinie, śliwki czy wiśnie, a nawet na warzywach takich jak ziemniaki czy rzepa. Późniejszy napływ osadników z Europy, głównie Szkotów, Irlandczyków czy nawet Polaków, przyniósł podstawową wiedzę destylacyjną odnośnie przerabiania na wysoko procentowe trunki ziaren zbóż. Niestety okazało się, że lokalne warunki klimatycznie nie sprzyjają uprawom jęczmienia, tak popularnego do produkcji alkoholu w Europie. Życie jednak nie znosi próżni a pić się chce i osadnicy wkrótce odkryli, że na potrzeby gorzelnicze świetnie nadaje się endemiczna kukurydza, lokalne żyto czy pszenica. Pierwsze, mniej lub bardziej legalne, destylarnie powstawały w stanie Kentucky, na terenie hrabstwa Bourbon, którego imię wkrótce przyjęła lokalnie pędzona whiskey. Źródła nie donoszą nam, kto pierwszy opracował recepturę na alkohol, zwany dzisiaj bourbonem. Najczęściej za pioniera uznaje się jednak niejakiego Elijaha Craiga, gorzelnika i kaznodzieje.
Amerykańska whiskey wytwarzana jest zazwyczaj w kolumnach destylacyjnych pracujących w systemie ciągłym, a powszechnie stosowaną regułą jest dwustopniowa destylacja. Maturacja whiskey w beczkach także jest odmienna od tego, co znamy ze Szkocji czy Irlandii. Ze względu na cieplejszy klimat i różnicę w pochodzeniu trunku (minimum 51% składu stanowi destylat z kukurydzy), alkohole dojrzewają w beczkach znacznie szybciej, niż ich szkockie odpowiedniki. Amerykańskie gorzelnie posiadają zazwyczaj wielopiętrowe magazyny służące do leżakowania, a beczki układa się tam jedne na drugich. Różnica temperatur pomiędzy kolejnymi warstwami beczek to często nawet 20 st. C, co znacząco wpływa na szybkość dojrzewania i późniejsze walory smakowe i zapachowe destylatów. By osiągnąć pożądany efekt, przy butelkowaniu często miesza się destylaty z różnych poziomów, na których leżakowały beczki.
Burbon to amerykańska whiskey (godna odnotowania różnica w pisowni; w Szkocji to whisky, w USA i Irlandii: whiskey) produkowana z kukurydzy i innych zbóż (żyto, słodowany jęczmień). Zawartość kukurydzy wynosi minimum 51% (najczęściej ok. 70%). Burbon leżakuje minimum dwa lata w świeżych beczkach dębowych, układanych warstwami, w wysokich temperaturach, przez co zyskuje charakterystyczny smak i aromat. Zawiera 40 - 70% alkoholu. Faz produkcji jest kilka, a pierwszą z nich jest zacieranie. Wtedy to ustalany jest stosunek procentowy ziaren wchodzących w skład zacieranego zboża. W przypadku bourbonu w skład zacieru wchodzić musi przynajmniej 51% kukurydzy, jednak jest to ustawowe minimum, a zazwyczaj jest to 70%. Na resztę zacieru składają się ziarna jęczmienia, pszenicy i żyta, zależnie od producenta. Całość zacieru miesza się z wodą i gotuje. Proces chemiczny. wówczas zachodzący, powoduje rozkład skrobi do cukrów prostych i umożliwia powstanie zacieru (mash). Kolejną fazą produkcji jest fermentacja, w trakcie której do gotowego zacieru dodaje się drożdży i zaczynu - zacieru z poprzedniej destylacji. Zacier zostawia się na 3 - 4 dni, aby przefermentował. Około 25% objętości zacieru z danego wsadu fermentacyjnego jest odkładana i zachowywana do następnej fermentacji. Zacier zawsze powinien bowiem zawierać część zacieru z poprzedniego wsadu, by zachować spójność we właściwościach fermentacyjnych różnych wsadów. Kolejnym etapem jest destylacja alkoholu; zazwyczaj dwukrotna, niekiedy trzykrotna. Po pierwszej destylacji zawartość alkoholu wynosi około 50%, w drugiej 63%; wtedy to też usuwa się wiele zanieczyszczeń. Następnie whisksy rozlewana jest do beczek na leżakowanie. Podobnie jak w przypadku whisky szkockiej etap ten jest najważniejszy dla końcowego smaku i aromatu bourbonu. W omawianym przypadku leżakowanie musi trwać przynajmniej 2 lata. Beczka, w której ma powstać bourbon, jest zawsze świeżą dębową beczką, którą wypala się od wewnątrz przed nalaniem alkoholu. Dzięki temu finalny produkt ma dużo słodkich nut, a przeważające smaki to wanilia i karmel. Beczek po bourbonie nie wyrzuca się, a rozkłada na deski i sprzedaje do Szkocji, gdzie służą do maturacji tamtejszych destylatów.
Pennypacker bourbon whiskey to ekonomiczna marka straight bourbon pochodząca z Kentucky. Czas leżakowania to około cztery lata. Producent nie jest ujawniony; podejrzewa się, że część beczek pochodzi z destylarni Heaven Hill, znanej m.in. z produktów marki Elijah Craig. Pennypacker weszła do sprzedaży w latach 70 tych XX wieku i ukierunkowana była głównie na rynek europejski, zwłaszcza na Niemcy. Duży udział kukurydzy w nastawie (71%) jest wyraźnie wyczuwalny, w zapachu wyróżnia ją wyraźny aromat ziół (rozmaryn i tymianek), ale także anyż, lukrecja i prażona kukurydza.
Kolor: złoto przełamane bursztynem.
Nos: słodki, waniliowo – karmelowy z elementami pieprzu i jabłka; w tle świeże ciasto maślane i tosty z masłem.
Smak: słodki, bardzo dużo kukurydzy, przyjemna orzechowość, drożdżowy; dominują nuty jabłek i toffi, dalej akcenty migdałów, suszonej moreli i dębu, a także skórki od chleba.
Finisz: długi i rozgrzewający z odrobiną dymu; ziołowy i orzechowy.
Pennypacker nazywana jest ekonomiczną whiskey i ma to odzwierciedlenie w smaku. Tym samym wprost idealnie nadaje się do spożycia tak, jak piją ją Amerykanie: na shoty! Podobno nic tak nie pobudza krążenia w Kentucky, jak shot bourbonu po pracy, a przed obiadem. Ten sposób spożywania whiskey staje się też coraz bardziej popularny także w polskich barach, głównie wśród młodzieży z pokolenia X czy też Z. Wódka jest już odrobinę passe, a szybki strzał, szczególnie taniego, bourbonu na imprezie to gwarancja dobrej zabawy i towarzyskiego awansu. Niska cena może też Was skłonić, by zaopatrzyć się w ten bourbon jako house whiskey do waszych barów i trzymać go np. w speed racku (aluminiowa kieszeń, zazwyczaj umieszczona pod barem, niewidoczna dla gości, do trzymania syropów, soków owocowych czy najczęściej używanych alkoholi). Jest też świetną propozycją dla prostych koktajli na bourbonie jak whiskey sour czy old fashioned.
Pennypacker wypuszczona była głównie na rynek niemiecki, a głównym importerem była firma Borco – Marten – Import. Wygląd etykiety podyktowany był ukierunkowaniem whiskey na rynek europejski i chęcią pokreślenia amerykańskiego pochodzenia trunku. Stąd etykietę zdobi amerykańska flaga, portret prezydenta Stanów Abrahama Lincolna i monety 1 – centowej. Tak mocne podkreślenie rodowodu alkoholu jest charakterystyczne dla lat 70 tych, kiedy to ów produkt pierwszy raz pojawił się na rynku. Było to spowodowane chęcią zaznajomienia szerszej rzeszy konsumentów z amerykańskim bourbonem i trzeba przyznać, że przyniosło efekty, gdyż Pennypacker stała się bardzo popularna. Wszak wszystko, co amerykańskie było fajne; zresztą, jest do dzisiaj, czyż nie? Co ciekawe, bourbon ten, mimo że produkowany jest w Stanach Zjednoczonych, to butelkowany zostaje dopiero w Niemczech. Okazuje się, że znacznie taniej jest wyprodukować whiskey w Kentucky, przelać ją do specjalnych aluminiowych tanków, przetransportować do Europy i dopiero tam zabutelkować. Ma to oczywiście sens tylko w przypadku produktu ukierunkowanego głównie na eksport. Dla ciekawych, podobnie czyni się z polską wódką Wyborową, która w ten sam sposób transportowana jest z Polski do USA.
Niska cena sprzyja zakupowi i spożyciu tego trunku. Ciekawa historia powstania, poprawny smak i bardzo amerykańska etykieta mogą uczynić ten bourbon swoistą ciekawostką w każdej kolekcji. Sądzę jednak, że trafi on głównie do rąk zwykłych konsumentów, którzy chętnie podyskutują np. o niejasności elektorskiego systemu wyborczego w Stanach Zjednoczonych, sącząc Pennypacker na lodzie lub z odrobinką coli. Niech żyje Ameryka!
Kraj | USA |
---|---|
Rodzaj whisky | Bourbon Whiskey |
Marka | PENNYPACKER |
Wiek | No age statement |
Zawartość alkoholu | 40 |
Pojemność | 0.7L |