Za marką Bulleit stoi historia amerykańskiej rodziny. W 1830 roku Augustus Bulleit stworzył whisky, w oparciu o przewagę żytniego wsadu - zaginął on jednak w bliżej nieokreślonych okolicznościach, około 1860 roku, przewożąc swoją whisky w kierunku Nowego Orleanu. Niemal 100 lat po tym zdarzeniu, jego przodek zapoczątkował wznowioną produkcje tworu jego przodka. Rok 2013 przyniósł pojawienie się pierwszej deklarowanej wiekowo 10-letniej edycji, a już w kolejnych latach, obecny właściciel marki wybudował gorzelnię, w której nowe partie tej whiskey powstają po dziś dzień.
Podobnie jak w edycji niedeklarowanej wiekowo, tak i w tej 10-letniej, procentowy udział zbóż pozostaje niezmieniony. Stanowi on kombinację 68% kukurydzy, 28% żyta oraz 4% słodowanego jęczmienia. Taki skład nie jest idealnym odwzorowaniem pierwotnej kompozycji Augustusa, jednak mieści się w ramach amerykańskiej definicji straight bourbon whiskey. Jednocześnie pozwala on na tytuł jednego z najbardziej żytnich bourbonów Ameryki.
Dla amerykańskiej whisky długi okres spędzony w beczce jest często jeszcze większym wyzwaniem, niż dla swoich szkockich odpowiedników. Wynika to wprost z klimatu oraz wykorzystania świeżej dębiny, do leżakowania trunków. Aby możliwe było powstanie tej edycji, każda z dojrzewających w magazynach beczek poddawana jest pieczołowitej selekcji i wyborowi destylatów, które doskonale radzą sobie z upływem czasu w beczkach.
Kolor: rudo-rdzawy przywodzący na myśl stare śruby z dawnych magazynów.
Aromat: uderza intensywnością i wyrazistością drzewa dębowego, które skutecznie dominuje, pozostawiając jednak pewną swobodę do interpretacji.
Smak: zaskakuje swoją gładkością, płynącą po języku strugami wanilii i suszu owocowego.
Finisz: jest długi i na trwałe pozostawiający w pamięci potężne dymne wrażenia.
Bourbon jest trunkiem, który doskonale wpasował się w amerykańską tradycję tworzenia i mieszania drinków oraz cocktaili. Jednak ta 10-letnia ekspresja marki, wymaga w swojej intensywności i złożoności jedynie odrobiny czasu, aby rozwinąć przed konsumentem rewie smaków i aromatów. Do dużej szklanki wystarczy wrzucić kilka kości lodu, aby skutecznie ograniczyć i wygładzić zbytnią intensywność. Serwis na kościach lodu jest dla tej edycji najlepszym sposobem podania.
Metalowa puszka to dość typowe męskie opakowanie, którego konotacje z łatwością mogą przynieść skojarzenia z pojemnikiem na śrubki, smar czy narzędzia. Taki dość surowy wygląd prezentuje puszka whiskey Bulleit Bourbon Frontier - czarna pofalowana blacha, o rdzawo pomarańczowym odbiciu kształtu butelki. Na tym kształcie odnaleźć można nazwę marki oraz wierne odwzorowanie etykiety z butelki, pod którą widnieje informacja o objętości i zawartości alkoholu. Butelka wydobyta z pudełka, w kształcie przypomina dość pokaźną piersiówkę z wytłoczoną w szkle nazwą marki oraz charakterystycznie krzywo przyklejoną etykietą. Tradycja tego braku poziomu sięga czasu samego Augusta, kiedy to takie umieszczenie etykiety pozwalało na użycie większej czcionki i łatwiejsze rozpoznanie butelki z końca lady barowej. Kiedy Tom Bulleit wskrzeszał dzieło swojego pradziada, postanowił powrócić do tej zapomnianej praktyki.
Opakowanie to często dość integralna część każdego produktu, a w niektórych krajach czy kulturach nie wypada wręczać butelki bez uprzedniego opakowania jej. W tym przypadku metalowe pudełko może spełnić ten obyczaj, jednocześnie odnajdując swoje drugie życie czy funkcje w warsztacie - jako puszka na tak zwane „przydasię”.
Kraj | USA |
---|---|
Rodzaj whisky | Bourbon Whiskey |
Marka | BULLEIT |
Wiek | 10Y |
Zawartość alkoholu | 45.6 |
Pojemność | 0.7L |
Jim Murray | 90 |