Dlaczego warto kupić Glenlivet Cipher?
- Tuż po zniesieniu prohibicji w USA The Glenlivet zaczął być serwowany w miniaturkach na kolejowych trasach w pociągach firmy Pullman Train Company
- Debiutowała w 2016 roku, kontynuując sukces jej poprzedniczki, The Glenlivet Alpha z 2013 roku
- Bogata, dużo aromatycznych ziół, do tego akcenty owocowe i cytrusowe, miód, zbożowe ciasteczka i wytrawna dębina
- Whisky-zagadka, producent nazwał ją Cipher, czyli szyfr, nie publikując żadnych informacji na temat lat leżakowania, użytych beczek, ani not degustacyjnych
- Nie barwiona, nie filtrowana na zimno, butelkowana z podwyższoną mocą alkoholu 48% ABV
- Limitowana do 33 tysięcy butelek na cały świat, znakomita dla kolekcjonerów
Dolina rzeki Livet leży w Speyside, jednym z czterech głównych regionów Szkocji, odpowiedzialnych za produkcję najlepszych whisky single malt na świecie. Speyside, znane z produkcji whisky bardzo słodkich, bogatych w miodowe, waniliowe i wrzosowe aromaty. Na wzmiankowanym terenie znajduję się ponad 200 szkockich destylarni; Speyside to także historycznie idealne miejsce do nielegalnej destylacji. To właśnie w tej okolicy założyciel Glenlivet, farmer George Smith, pierwszy raz zaczął nielegalnie pędzić whisky. Ukryty przed urzędnikami podatkowymi, wśród wrzosowych wzgórz i w meandrach rzek Livet i Spey, George miał czas na powolne wprawianie się w swoich fachu. Jego długo destylowana whisky wkrótce stała się znana w całym kraju. Okolicznością, która niewątpliwie pomogła Smithowi w rozpropagowaniu jego nielegalnego trunku, była wizyta króla Jerzego IV w 1822 roku. Król miał poprosić o przeprowadzenie prywatnej degustacji owej niesławnej a popularnej szkockiej whisky Glenlivet. Dzięki „królewskiemu wsparciu” twarde restrykcje odnośnie gorzelniczego biznesu były stopniowo luzowane, a bimbrownicy uzyskali możliwość zdobycia pozwoleń legalizujących ich gorzelnie. Wykorzystując zmieniająca się sytuację, George Smith zdobył licencję zostając pierwszym legalnym gorzelnikiem w parafii Glenlivet. Ów gorzelniczy przodownik pracy nie stał się dzięki temu lokalnym bohaterem; wbrew przeciwnie. Innym, wciąż nielegalnym gorzelnikom z doliny rzeki Livet, nie spodobało się prawne usankcjonowanie działalności Smitha. Przedsiębiorczy gorzelnik musiał nawet przez jakiś czas nie rozstawać się z dwoma pistoletami; otrzymywał bowiem groźby spalenia zarówno jego, jak i jego destylarni. Smith wytrzymał, nie poddał się i dalej pędził whisky, a jego wytrwałość i upór dały podwaliny pod przyszły sukces whisky Glenlivet.
Po śmierci Georga Smitha rodzinny interes przejął jego najmłodszy syn, uczący się dotychczas na prawnika. Gdy odziedziczył destylarnię, zarzucił studia i z pełnym zaangażowaniem zajął się rozwijaniem ojcowizny. Po pewnym czasie okazało się, że nie brakuje mu talentu, zarówno gorzelniczego, jak i handlowego. Musiał mierzyć się jednak z nowymi wyznaniami. Okazało się bowiem, że inne destylarnie z regionu, chcąc dla własnych celów wykorzystać popularność destylarni Smithów, zaczęły dodawać nazwę Glenlivet do swoich własnych whisky. Smith nie mógł tego zdzierżyć i oddał sprawę do sądu, uzyskując usankcjonowane prawem zapewnienie, że wprawdzie inni gorzelnicy mogą używać nazwy Glenlivet, jako utożsamianie nazwy z regionem geograficznym – dorzeczem rzeki Livet, ale firma Smithów, jako jedyna, mogła brandować swoje whisky jako THE Glenlivet. Tym samym, w 1884 roku, narodził się legendarny The Glenlivet, który pozostał w rękach rodziny aż do 1978 roku. Wtedy to firmę przejęła kanadyjska firma Seagram i w kilka lat uczyniła z niej najlepiej sprzedającą się whisky single malt w Stanach Zjednoczonych. Od 2001 roku firma The Glenlivet należy do francuskiego giganta – Pernod Ricard, a formalnym właścicielem jest Chivas Brothers. W 2012 roku przeprowadzono gruntowną modernizację zakładów produkcyjnych kosztem 10 milionów funtów. Aktualnie destylacja odbywa się w 14 alembikach, a możliwości produkcyjne oscylują wokół 10 milionów litrów alkoholu rocznie. Połowa produkcji ukierunkowana jest na tworzenie whisky single malt, a połowa na potrzeby blendów z portfolio Pernod Ricard, głównie Chivasa.
Speyside od wieków było miejscem, w którym powstawały najlepsze whisky na świecie. Górski, chłodny, umiarkowany klimat; bogate, pełne minerałów gleby i świeża woda, mająca swe źródła wysoko w górach, wzbogacona w smaku o aromat szkockich ziem i pól, wszystkie te czynniki umożliwiają i ułatwiają produkcję najlepszych whisky, zarówno tych single malt, jak i blended. Whisky z tego regionu uznawane są także za stosunkowo najsłodsze, a dzięki dużej zawartości estrów zapachowych wyczujemy w nich takie aromaty jak: miód, wanilia, cynamon, karmel, słodkie jabłka, cytrusy, wrzosy, banany czy goździki. Wśród destylatów z tego regionu można znaleźć jedne z najszlachetniejszych whisky. Co bardzo ważne, dość duża, dobrze rozumiana neutralność produkowanych trunków (bez wybijających się aromatów, np. torfu czy dymu) daje destylarniom ze Speyside możliwość eksperymentowania, zdywersyfikowanego zestawiania destylatów, starzenia w różnych beczkach różnego pochodzenia, próbowania filtracji na zimno i no chill – filtered, a także i co najważniejsze w omawianej pozycji, szukania nowych dróg w handlu, poprzez inne podejście marketingowe do swoich whisky. Podsumowując: destylarnia Glenlivet wypuściła w 2013 pierwszą whisky w nowej odsłonie – w całkowicie czarnej butelce (The Glenlivet Alpha), zgodnie z polityką NAS (No Age Statement), ale idąc krok dalej, niż można sądzić przy whisky w których nie podaje się wieku leżakowania destylatu. W tym przypadku na butelce nie podano nic; ani składu, ani wieku starzenia. Totalny blank. Kontynuacją tej serii była następna „mistyczna whisky”, także sprzedawana w całkowicie czarnej butelce, bez jakichkolwiek oznaczeń. The Glenlivet Cipher.
Z założenia The Glenlivet Cipher to tajemniczy, mistyczny i zaszyfrowany malt, o którym konsument niewiele ma wiedzieć i powinien samodzielnie odkrywać tę whisky, bez żadnych sugestii od producenta. Cipher, czyli szyfr. Szyfr Glenlivet był eksperymentem marketingowym: wszystkie szczegóły dotyczące wieku, roczników, używanych beczek, notatek degustacyjnych zostały ukryte i miały zostać ujawnione w grze online. Jest prezentowana jako tajemnicza whisky; zamknięta w nieprzezroczystej czarnej butelce, która wygląda naprawdę elegancko i tajemniczo. Producent określał ten produkt jako „The definitive whisky” - oryginalna single malt, który wyznacza standardy, względem których mierzone są wszystkie inne whisky Speyside. Zaszyfrowane przez szkockiego master blendera Alana Winchestera w największej tajemnicy, Szyfr został zaprojektowany, by sprawdzić kubki smakowe nawet najbardziej doświadczonych koneserów whisky, którzy mieli podjąć wyzwanie i samodzielnie odkryć smak i aromat. Marketingowcy Glenlivet wymyślili, by konsumenci za pomocą specjalnej aplikacji przenieśli się do interaktywnej prezentacji – gry online, umożliwiającej przeprowadzenie samodzielnej degustacji w celu odkrycia zaszyfrowanych tajemnic. Ponieważ od wypuszczenia tej whisky minęło już parę lat, a szyfr został odczytany i poznany, wszystkie tajemnice zostały już ujawnione. Jeśli jednak chcecie samodzielnie wcielić się w eksperta i być jak Jan Kowalewski – podpułkownik dyplomowany piechoty Wojska Polskiego, matematyk, lingwista i kryptolog, który złamał sowieckie szyfry w czasie wojny z bolszewikami - nie czytajcie dalej, tylko przystąpcie samodzielnie do złamania szyfru The Glenlivet Cipher.
Kolor: jasne toffi lub bursztyn.
Nos: lekki, cytrusowy, owocowy, z nutą dębu. Dużo skórek cytrusów, między innymi pomarańczy, mandarynek i grejpfrutów. Charakterystyczna dla Speyside słodycz i miód, ale także imbir, korzenie i zioła. Po chwili wyczuwalna słodycz tostów z masłem, słodkich rogalików, biszkoptów oblanych waniliowym sosem.
Smak: żurawina z miodem i karmelem. Czerwone winogrona, pomarańcze i jeszcze więcej wanilii. Cukierki, landrynki i marcepan. Dalej wciąż imbir, ale także pieprz i chili, zakończone cynamonem.
Finisz: średnio długi, mocno ziołowy, nawet tytoniowy i mineralny.
The Glenlivet Cipher, to kolejny produkt z kategorii No Age Statement w świecie whisky. W destylarni Glenlivet poszli nieco dalej, wymyślając swojemu nowemu „dziecku” otoczkę tajemnicy i mistycyzmu. Uważam to za świetny pomysł, wpuszczający trochę „świeżego powietrza” do odrobinę zardzewiałej branży single maltów. Polecam samodzielnie spróbować odcyfrować aromatyczny i smakowy szyfr ukryty w beczce The Cipher, bo pomimo tego, że ujawniono już tajemnicę pochodzenie tej whisky, to ta informacja wciąż nie znajduje się na butelkach, dając wam drodzy konsumenci szansę przeprowadzenia samodzielnie własnego odszyfrowywania. Właśnie tak należy pić tą whisky; w spokoju zgłębiać jej tajemnice i odcyfrowywać zakodowane aromaty.
Wspaniała czarna i matowa butelka, równie czarne opakowanie, czcionka nawiązująca wizualnego zapisu szyfrów; wspaniała historia, możliwość odbycia wirtualnej degustacji, przemyślana strategia marketingowa, wreszcie bardzo dobra whisky, bo tylko tyle możemy zdradzić.
Wspaniała pozycja do kolekcji dla każdego pasjonata historii, tajemnic i intryg. Interaktywne doświadczenie pozwoli entuzjastom whisky pogłębić swoją wiedzę i rozwinąć własne podniebienie, przeprowadzając osobistą degustację i ucząc się rozpoznawać aromaty. Towarzysząca strona internetowa zawiera kilka filmów wprowadzających i zaprasza do wyboru sześciu aromatów dla nosa i podniebienia. Następnie oblicza notatki z degustacji i podaje wynik. Nic tylko pić i grać.
Kraj | Szkocja |
---|---|
Rodzaj whisky | Single Malt |
Region | Speyside |
Producent | Glenlivet Distillery |
Marka | GLENLIVET |
Właściciel | Pernod Ricard |
Bottler | oficjalny |
Wiek | No age statement |
Zawartość alkoholu | 48 |
Pojemność | 0.7L |
Dojrzewanie - beczka | bourbon |
Filtrowanie | niefiltrowana na zimno |
Barwienie | niebarwiona |
Opakowanie | Eleganckie pudełko |
Jim Murray | 96.5 |