GLENCADAM 17Y 46% 0,7L

Trunek finiszujący w trzech rodzajach beczek po porto

17-letni single malt Glencadam Triple Cask Portwood to jak sama nazwa wskazuje whisky, która finiszuje w trzech rodzajach beczek po winie porto, zaraz po leżakowaniu w klasycznych dębowych beczkach. Premiera luksusowego trunku o pieczołowicie opracowanej recepturze odbyła się w 2016 roku. Kolejne partia produktu wychodzi każdego roku zza drzwi szkockiej gorzelni w limitowej liczbie. Tym razem mamy do czynienia z jedną z 1128 butelek. Odważny w smaku trunek, pełen akcentów czerwonych owoców i świątecznych przypraw z subtelnym akordami dymu, jest laureatem złotego medalu w konkursie Scotch Whisky Masters w 2019 roku.

Glencadam to niezbyt popularna na świecie gorzelnia, jednak wielce doceniania przez znawców i wielbicieli szkockich single maltów. Jej roczna produkcja wynosi około 1,4 miliona litra whisky, co nie stanowi wysokiego wyniku, świadczy za to o stawianiu jakości ponad ilość. Pierwszym właścicielem destylarni był George Cooper, który już w 1827 roku sprzedał zakład Davidowi Scottowi. Przez kolejne dekady gorzelnia trafiała z rąk do rąk, aby finalnie wylądować pod skrzydłami przedsiębiorstwa Angus Dundee. Nazwa „Glencadam” pochodzi od obszaru znanego jako „The Tenements of Caldhame”. Były to działki przekazane miastom Brechin do produkcji żywności. Glencadam jest obecnie jedyną destylarnią w hrabstwie Angus, w regionie Highlands. Marka w 2010 roku zaczęła wypuszczać single malty z oznaczeniem wieku od 10 do 21 lat, a obok tego w dalszym ciągu zaopatruje w blendy takie firmy jak Ballantine's i Stewart's Cream of the Barley.

Źródło mocy i struktury – pierwsze etapy produkcji

Produkcja whisky rozpoczyna się od zgromadzenia ziarna jęczmienia, krystalicznie czystej wody i drożdży. Od początku swojego istnienia, destylarnia Glencadam wykorzystuje wodę źródlaną ze źródła The Moorans, które mieści się 8,7 mili od zakładu. Wytwórstwo rozpoczyna namoczenie jęczmienia, co stymuluje ziarna do kiełkowania. W odpowiednim czasie rozpoczyna się suszenie jęczmienia, co stymuluje rozrost rośliny. Etap ten ma na celu zmianę skrobi w cukry. Jęczmień następnie podlega mieleniu w wiktoriańskim młynie. Finalnie wytwór ląduje w kadziach zaciernych z gorącą wodą, gdzie zaczyna przypominać owsiankę. Krok ten trwa 8 godzin i kończy się odsączeniem z całości płynu zwanego „brzęczką”. Słód z tej niewielkiej, szkockiej destylarni był wielokrotnie nagradzany, co świadczy o wysokim poziomie rzemieślniczej pracy w zakładzie.

Od fermentacji do butelkowania – czyli co dzieje się za ścianami gorzelni

Kolejny etap obejmuje umieszczenie brzęczki w kotłach warzelniczych razem z drożdżami, które żywiąc się cukrami, wytwarzają z nich jednocześnie alkohol. Etap ten, trwający 48 godzin i zwany fermentacją, wymusza również obniżenie temperatury mikstury do 22 stopni. Na tym poziomie, płyn przypomina do złudzenia piwo, jednak bez dodatku chmielu. Później wytwór ląduje w destylatorach, gdzie czeka go przejście przez podwójną destylację w mniejszym i większym alembiku. Tradycyjne destylatory w gorzelni były ogrzewane ogniem węglowym, dziś zakład wykorzystuje parę do kontrolowania temperatury alembików. Niezwykle ważną rolę odgrywa kształt i forma destylatorów. Ciekawostką jest, że Glencadam stosuje alembiki, których rury biegną w górę pod kątem 15 stopni, co pozwala uzyskać niesamowicie delikatną, łagodną i finezyjną w smaku whisky. Po destylacji przychodzi pora na umieszczenie wytrąconej warstwy cieczy w beczkach. Szkocki single malt według prawa musi leżakować w beczkach co najmniej trzy lata. Nasz bohater spędza w nich aż 17 lat! Po tym czasie jest przenoszony do trzech rodzajów beczek po winie porto, w których finiszuje, dostarczając owocowych nut swojemu delikatnemu wachlarzowi smaków i aromatów. Marka szczyci się tym, że nie stosuje filtracji na zimno, które może wpływać negatywnie na smak trunku. Na sam koniec procesu produkcji, Master Distiller decyduje o rozpoczęciu butelkowania, kiedy tylko destylaty osiągną wymagane walory.

Burza owoców i przypraw

Leżakowanie destylatu w beczkach różnych rodzajów po winie porto, zapewnia whisky głębokich nut czerwonych owoców, zmieszanych z orzechowymi akordami i elementami ciepłych przypraw. Finisz zaskakuje mocnym rozgrzewającym efektem.

• Barwa: oszałamiający różowy odcień na złocie;

• Aromat: odważne i bogate w aromaty czerwonych owoców, wiśni maraschino, marcepanu i świątecznych przypraw;

• Smak: warstwy ciemnych owoców jagodowych i dżemu jeżynowego zmieszane z orzechami włoskimi, fusami z kawy, przyprawami goździkowymi i subtelnymi nutami dymu cygarowego;

• Finisz: drzewny i rozgrzewający z nutami czerwonych owoców i likieru czekoladowo-wiśniowych przechodzącego w przyprawy cynamonowo-muszkatołowe;

Luksusowy trunek, czyli forma podania z wyżej półki

Glencadam Triple Cask Portwood dostarcza głębokich wrażeń naszemu podniebieniu. Aby jeszcze bardziej je wzmocnić i urozmaicić o ukryte pod spodem nuty, do szklanki whisky z trunkiem warto dodać parę kropli wody. Taki sposób podania rekomendują specjaliście od single maltów, którzy wychwalają dodatek w postaci wody, jako pełen właściwości otwierających smaki i aromaty. Jeśli lubimy koktajle, przyjrzyjmy się przepisom na klasyczne drinki, aby luksus i wysoki poziom produktu nie został zaburzony. Single malta warto wykorzystać w Old Fashioned i Manhattanie.

Etykieta bordowa jak wino porto

Kolorystyka butelki już z daleka wywołuje skojarzenia z czerwonymi owocami i beczkami po winie. Nie trzeba czytać opisu produktu, aby domyślić się, że porto ma coś wspólnego z tą pozycją. Bordowy kolor jednoznacznie nawiązuje do mocnego smaku owoców. Jak na Glencadam na etykiecie nie mogło zabraknąć grafiki przestawiającej destylarnię. Rycina przenosi nas w odległe czasy, kiedy zakład jeszcze raczkował, a alembiki podgrzewane były ręcznie węglem. Trunek pakowany jest w tubę o równie wyrazistej barwie i spójnym designie.

Produkt z górnej wyższej półki na specjalną okazję

Glencadam przedstawił trunek z wyższej półki, którego śmiało można nazwać produktem luksusowym. Na pewno nie jeden fan szkockich single maltów będzie zachwyconym bogactwem owocowych smaków, jakie oferuje 17-letnia whisky. Butelkę warto zachować na specjalną okazję i cieszyć się jej walorami w gronie najbliższych. Pozycja pięknie zaprezentuje się na półce barowej wśród innych, limitowanych whisky tej dość niszowej jeszcze marki.

Webstories Glencadam

Glencadam. O Angus i rosnącej renomie

Wybrane bottlingi z portfolio Glencadam.

Informacje szczegółowe