Historia powstania szkockiej destylarni Highland Park, na odległych, północnych granicach kraju, wiąże się z działalnością niejakiego Magnusa Eunsona. Ten nad wyraz obrotny i przedsiębiorczy duchowny w latach 1798 - 1815 destylował z sukcesami whisky, a beczki ze złocistym trunkiem przechowywał między innymi pod amboną kościoła. Wieść niesie, że gdy pewnego dnia doniesiono mu u planowanej wizycie urzędników podatkowych i potencjalnym przeszukaniu, ukrył beczki w trumnie, przykrył białym całunem i założył dębowe wieko. Gdy do kościoła przybyli urzędnicy, zastali rodzinę „zmarłego”, wraz z duszpasterzem odprawiającą modły nad zmarłym na zarazę. Nikt nie odważył się sprawdzić zawartości trumny. Trunek ocalał, a Eunson mógł dalej zajmować się, zarówno duszpasterstwem, jak i bimbrownictwem. Nawiązując do tej, jak i innych mrocznych historii, destylarnia z Kirkwall wypuściła na rynek, zamkniętą w czarnej butelce, whisky Highland Park Dark Origins.
Owiane północnymi wiatrami, oddalone od świata, mroczne Kirkwall to swoista „alma mater” dla whisky sygnowanych jako Highland Park. Charakterystyczny, ostry klimat północnej Szkocji i wyspiarska pogoda mają wpływ na smak ostatecznego produktu palonego słodu jęczmiennego. Do podgrzewania tegoż używa się tu lokalnego, stosunkowo młodego i kruchego torfu, susząc w komorze spalania także endemiczne wrzosy. Tym samym uzyskuje się charakterystyczną kwiatową nutę, a otrzymany torfowy zapach jest minimalny, jedynie zaznaczający szkocki charakter whisky spod znaku Highland Park. Woda także jest tutaj kluczowa, a ta użyta do produkcji tej whisky pochodzi z lokalnego źródła, umiejscowionego tuż obok budynków destylarni.
By nawiązać do swojej mrocznej historii i nielegalnej działalności wielebnego Magnusa Eunsona, włodarze destylarni z Highland Park, do starzenia zamkniętej w czarnej butelce whisky Dark Origins, użyli dwukrotnie większej ilości beczek po sherry, niż w np. klasycznej, 12 to letniej whisky Highland Park. Tutaj procent beczek po sherry to 80 z pierwszego napełnienia (first fill) i 20% z ponownego napełnienia (refill sherry cask), zamiast klasycznego 50/50 (sherry, bourbon), a dwie trzecie beczek pochodzi z dębu europejskiego. W destylarni używane są dwa zestawy kotłów destylacyjnych. Highland Park używa 23 magazynów, które mogą pomieścić ponad 400 tysięcy beczek. To bardzo dużo dobrej whisky; wielebny Eunson byłby dumny.
Kolor: bogaty mahoń, ciemny i bogaty.
Nos: suszone przyprawy, prażone orzechy, dojrzałe banany, pieczone jabłko; oczywiście czarne wiśnie, rodzynki i silne nuty sherry.
Smak: gorzka czekolada, skórka pomarańczowa, wiśnie w zalewie, morele, pieprz, delikatny torf.
Finisz: dość długi, z wyczuwalnym, acz nieutrzymującym się torfem, gorzka czekolada, wiśniowe, pozostające na podniebieniu ślady.
Nie wiemy, czy wielebny Eunson samodzielnie degustował swoje produkty i wątpimy, by używał do tych celów liturgicznych naczyń, lecz jeśli posiadacie w domowym barku solidny kielich, lub choćby wysoki kieliszek, zwężający się ku dołowi, warto przyrządzić w nim koktajl na bazie Highland Park Dark Origins. W miksologii można iść dwoma ścieżkami: albo przełamujemy smaki podstawowego alkoholu, albo wybieramy jeden, dominujący w nim aromat i na jego podstawie budujemy koktajl. Niewątpliwie wyczuwalne nutki sherry powinny dać nam wskazówkę, by iść tą drugą drogą, a koktajlem, który idealnie podkreśli proporcje beczek, użytych do starzenia whisky jest New York Sour.
Do shakera nalewamy 40 ml Highland Park Dark Origins, dodajemy 30 ml soku ze świeżo wyciśniętej cytryny i 15 ml syropu cukrowego (w proporcjach 50% wody, 50% cukru). Akcentujemy ulubionym bitterem, np. Angostura Bitter lub bitterem wiśnionym. Jeśli jesteście szczęściarzami i w Waszym domowym barku stoi butelka likieru z wisienek maraschino warto dodać kilka mililitrów. Jeśli lubicie, dodajcie także białko jajka od szczęśliwej kury. Całość shakerujemy intensywnie przy użyciu dobrej jakości lodu. Gotowy koktajl przecedzamy przez podwójne sito (double strain) do schłodzonego kieliszka na kostki lodu. Klasycznie całość powinniśmy stopować kapką wytrawnego, czerwonego wina; lecz nic się nie stanie, jeśli do tego celu użyjemy sherry lub nawet domowej wiśniówki. Gotowym koktajlem możemy wypić zdrowie wielce zasłużonego dla historii bimbrownictwa wielebnego Eunsona.
Highland Park Dark Origins butelkowana była w 2014 roku, przy czym destylarnia z Kirkwall z góry założyła, że będzie to edycja limitowana, a ostatnia edycja wypuszczona została z destylarni w połowie 2017 roku. Czarna butelka, bez oznaczenia wieku destylatu, z zawartością alkoholu 46,8% jest zgodna z globalną polityką producentów whisky NAS (No Age Statement). Butelkę zdobi srebrno – szara etykieta, umieszczono na niej także informację o procencie użytych do maturacji beczek po sherry. Na czarnym (mrocznym) opakowaniu znajduje się podobizna zakapturzonej postaci, mająca zapewne prezentować wielebnego Eunsona, choć nam bardziej kojarzy się z postacią z gry Assasin’s Creed Origins; przypadek?
Ze względu na limitowany charakter omawianej whisky, szczególny i nieczęsto spotykany dobór beczek do starzenia, jest to pozycja warta uwagi każdego kolekcjonera szkockich trunków. Większa moc destylatu, charakterystyczny posmak sherry i ciemnej czekolady, ciekawa historia stojąca za powstaniem tej pozycji i intrygujące opakowanie powinno bez wątpienia zachęcić do wzbogacenia swojej kolekcji właśnie tą whisky.
Kraj | Szkocja |
---|---|
Rodzaj whisky | Single Malt |
Marka | HIGHLAND PARK |
Wiek | No age statement |
Zawartość alkoholu | 46.8 |
Pojemność | 0.7L |
Jim Murray | 80 |