BENRIACH 10Y THE SMOKY TEN 46% 0,7L

Mocno torfowa whisky z elementami owoców

Dymny i mocno torfowy 10-latek szkockiej destylarni Benriach to najnowszy wypust marki, zaprezentowany światu w 2020 roku. Intensywny i bogaty w aromaty single malt stanowi kontynuację serii poświęconej mocno surowym dramom, pełnym akcentów dymu z ogniska, popiołu i tytoniu, a także soli morskiej i wodorostów. Nazwa zobowiązuje! Destylat powstał na bazie jęczmienia suszonego torfem o poziomie fenoli w wysokości 50 ppm, co jest dość wysokim wynikiem. Zanim został zabutelkowany z mocą 46% alkoholu, dojrzewał przez dekadę w mieszance beczek różnego rodzaju: po rumie, po bourbonie oraz w beczkach nigdy wcześniej nieużywanych. Obok klasycznie torfowych nut w wachlarzu smakowym i aromatycznym odnajdziemy przyjemne elementy czekolady i tropikalnych owoców.

Wyjście poza ramy delikatności

Gorzelniczy charakter destylarni Benriach, położonej w regionie Speyside – znanym raczej z delikatnych słodów – najlepiej opisać jako owocowy, finezyjny i pełen nut miodu. Okazuje się jednak, że nie każda propozycja szkockiej gorzelni musi prezentować klasyczny klimat regionu. Dymny 10-latek śmiało wychodzi poza ramy. Marka chętnie łączy słodycz finiszu z wysokim zadymieniem torfu. Gorzelnia została założona w 1898 roku przez Johna Duffa, jednak już po 2 latach była zmuszona zatrzymać destylatory ze względu na ciężkie czasu dla przemysłu gorzelniczego. Szybko jednak powróciła do wytwórstwa whisky do blendów – dostarczała destylaty między innymi dla mieszanki z Longmorn Distillery. Następnie w 1965 roku destylarnia Benriach została kupiona przez Glenlivet Distillery Ltd. i ponownie otwarta do produkcji butelek niezależnych. W 1978 roku gorzelnię przejął Seagrams, a w 2001 wykupiło ja francuskie przedsiębiorstwo Pernod Ricard. W tym czasie destylarnia nie pracowała na pełnych obrotach. Ostatecznie destylarnię wyzwoliło niezależne konsorcjum BenRiach Distillery Company Limited.

55 ppm, czyli stopień zawartości fenoli

Roczna produkcja wynosi około trzech milionów litrów alkoholu rocznie. Gorzelnia produkuje na czterech alembikach i wykorzystuje własne podłogi do słodowania. Nie jest to popularna praktyka w obecnych czasach – większość szkockich zakładów zrezygnowało w niej w latach 60. i 70. na rzecz pobierania słodu ze słodowni. Benriach pozostaje jednak tradycji i podtrzymuje klasyczną produkcję. Woda niezbędną podczas wielu etapów produkcji, gorzelnia pobiera z Burnside Springs. W katalogu marki znajdziemy zarówno pozycje pozbawione torfowego akcentu, jak i dramy obfitujące w dymny charakter, takie jak 10-letni Benriach The Smoky. Obecność dymnych akcentów zależy od tego, czy podczas suszenia jęczmienia wykorzystywany jest torf. Poziom fenoli w przypadku dramu szkockiej marki wynosi 55 ppm, co daje dość pokaźny wynik – możemy zatem spodziewać się wyrazistych akcentów palonego dymu, wodorostów i morskiej soli.

Czekolada w parze z torfem i owocami

Benriach The Smoky leżakujący przez 10 lat w mieszance różnych beczek oferuje klasyczny torfowy charakter, któremu towarzyszą zaskakujące nuty owoców i czekolady.

Barwa: jasne, ciepłe złoto;

Aromat: palone ognisko, golonka, tytoń, kubańskie cygaro, elementy wiśni i moreli;

Smak: czekolada z chilli, sól morska, wiatr z wybrzeża, dym i popiół, biała czekolada;

Finisz: jednocześnie wytrawny i otulający owocowymi nutami;

Ukryte smaki i podróż przez aromaty

Dymna whisky może być niemałym wyzwaniem dla niedoświadczonego smakosza. Pierwsze spotkanie z torfowym single maltem może przyprawić nasze podniebienie o niemały szok! Jednak większość degustujących, mimo zaskoczenia, z czasem przekonuję się do nietypowego charakteru dramu pełnego fenoli. Podczas pierwszej degustacji Benriach The Smoky warto cieszyć się nią bez dodatków. Jeżeli przetrwamy pierwsze starcie i będziemy gotowi na więcej, dodajmy do złotej whisky parę kropli wody. Wówczas na wierzch wyjdą smaki i aromaty, których wcześniej mogliśmy się nie spodziewać! Przemyślana degustacja może przerodzić się w wielką przygodę i niesamowitą podróż poprzez świat wrażeń sensorycznych. Po prostu daj się ponieść.

Nowa czcionka nazwy

Złocista barwa whisky cieszy oczy zza przezroczystego szkła pękatej butelki o szyjce średniej długości. W górnej części butli wytłoczono w tafli emblemat marki z literą „B” w centrum. Poniżej widzimy kwadratową, białą etykietę. Sporą jej część zajmuje nazwa pozycji, ale też opis trunku. Dowiadujemy się, że whisky dojrzewała w trzech rodzajach drewna oraz, że była destylowana w regionie Speyside i że leżakowała 10 lat zanim została zabutelkowana. W tym wydaniu zrezygnowano z klasycznego „B” w nazwie, znanego z poprzednich edycji. Trunek pakowany jest w białą tubę, na której widzimy podpis Master Distillera oraz rok założenia destylarni Benriach.

Przyjemność i zaskoczenie

Benriach The Smoky cieszy, a jednocześnie zaskakuje kubki smakowe. Wielbiciele intensywnie mocnych whisky będą zachwyceni. Amatorzy i rozpoczynający przygodę z whisky smakosze mogą przekonywać się dłużej, ale i ich delikatne podniebienia z czasem skradnie głębia smaków i aromatów złocistego single malta szkockiej gorzelni z regionu Speyside. Nowa wersja torfowego dramu jest jeszcze bardziej wyrazista niż poprzednie.